Początek kadencji Fernando Santosa wiąże się z wieloma zmianami w codziennym funkcjonowaniu reprezentacji Polski. Jedna z pierwszych dotyczy kamery kanału "Łączy nas piłka" - od tej pory kamerzysta nie będzie mógł być obecny podczas odpraw, w szatni, ani w autobusie reprezentacyjnym. Wcześniej jego obecność była tolerowana przez selekcjonerów. Dodatkowo piłkarze mają zakaz przychodzenia na wspólne posiłki z telefonami i wszyscy mają jeść przy jednym stole przeznaczonym dla piłkarzy w celach integracyjnych. Drugi stół natomiast ma służyć sztabowi szkoleniowemu. Fernando Santos nakazuje swoim podopiecznym trenowanie w ochraniaczach. Dla piłkarzy jest to dość niewygodne, jednak w trakcie meczu są one obowiązkowym wyposażeniem zawodnika. Piłkarze muszą więc na co dzień obcować z nimi, aby stały się dla nich bardziej naturalne. Posiadanie ochraniaczy na nogach zapobiega również występowaniu niepotrzebnych urazów. Według informacji podanych przez "Sport.pl", o tym, jak będzie wyglądał wyjściowy skład na dane spotkanie, piłkarze będą dowiadywać się półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. W poprzednich latach ta informacja była im przekazywana dużo wcześniej - to kolejna zmiana wprowadzona przez portugalskiego selekcjonera. Czytaj również: Czas na rewanż. To był największy blamaż Polaków w XXI wieku Kolejna zmiana Santosa. Wyjątkowo przypadła do gustu piłkarzom Rzecznik reprezentacji Polski, Jakub Kwiatkowski, w "Kanale Sportowym" opowiedział o kolejnej zmianie wprowadzonej przez Portugalczyka. Od teraz piłkarze nie będą odbywać sesji treningowej na obiekcie, na którym rozgrywany będzie mecz wyjazdowy. Ostatnia sesja ma mieć miejsce w dniu wylotu, a przed spotkaniem zawodnicy wezmą udział jedynie w przedmeczowej rozgrzewce. Według Fernando Santosa dodatkowy trening na stadionie rywala jest nieefektywny i psuje organizację czasu bezpośrednio przed meczem. Podobnego zdania mają być piłkarze reprezentacji Polski, którzy bardzo cieszą się z wprowadzonej zmiany. - Zawodnicy bardzo się cieszą z tego faktu. Wbrew opinii krążącej w mediach, ten trening dzień przed meczem na stadionie niewiele daje zawodnikom. Raczej ten dzień jest długi i rozwleczony i zawodnicy tego nie lubią. Preferują trening rano u siebie w domu, wyjazd po południu i pojechanie do hotelu. Kolacja i praktycznie ten dzień przedmeczowy się kończy - tłumaczy Jakub Kwiatkowski. Mecz reprezentacji Polski z Czechami zostanie rozegrany w piątek 24 marca - pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 20:45 czasu polskiego. Kolejne spotkanie "Biało-Czerwonych" odbędzie się już na naszym terenie - 27 marca naszym rywalem będzie Albania. Uważasz, że zmiana wpłynie na dobre? - Wyraź swoją opinię na FB