Decyzję o tym, czy Dabrowski może zagrać w kadrze Janasa, w najbliższym czasie podejmie FIFA. Póki co z kandydatem do gry w drużynie "biało-czerwonych" rozmawiał dziennikarz "Tylko Piłki". Christoph Dabrowski - czy piłkarz Hannoveru zagra w reprezentacji Polski? Zawodnik polskiego pochodzenia grający w Hannoverze to typowo defensywny pomocnik. Słynie z mocnego i bardzo precyzyjnego uderzenia. Kilka dni temu media obiegła informacja o tym, iż chciałby on reprezentować Polskę. Może być z tym jednak pewien problem. - Z Polski wyemigrował pan mając zaledwie 6 lat. Zdążył pan już zagrać w kadrze Niemiec, teraz chciałby występować z polskim orłem na piersi. Kim się więc pan bardziej czuje, Niemcem czy Polakiem? - Co prawda urodziłem się w Polsce, ale to właśnie w Niemczech się wychowałem. Mam na myśli także mój piłkarski rozwój. W Niemczech, też po raz pierwszy wystąpiłem w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz czterokrotnie reprezentowałem kraj w kadrze B. - Ponoć to brak zainteresowania trenera reprezentacji Niemiec przypomniał panu o swoim polskim pochodzeniu... - Przyznaję, że nie mam raczej szans na grę w reprezentacji Niemiec, chciałbym więc wystąpić z orłem na piersi. O reprezentacji Polski jakoś wcześniej nie myślałem, bowiem reprezentowałem kadrę B mojej drugiej ojczyzny. Bardzo mi zależy, aby wystąpić w mistrzostwach świata. Byłoby to spełnienie marzeń. - W prasie pojawiły się informacje, iż jest pan gotów wysłać do PZPN kasety z nagraniami swoich występów w Bundeslidze. Czy to prawda? - Zaprzeczam! Nic nie wysyłałem do PZPN. Jeśli ktoś chciałby ocenić moje możliwości, zawsze może przyjechać na mecz Bundesligi. - Oficjalne powołanie otrzyma pan po wyjaśnieniu FIFA, a czy kontaktował się już z panem ktoś z PZPN? - Słyszałem, że interesuje się mną trener Janas. Ponoć ktoś z Polski obserwuje moje występy. Niestety, jeszcze nikt z PZPN nie kontaktował się ze mną. Liczę, że tamten jedyny mecz nie przekreśli mi drogi do reprezentacji (mecz pod szyldem Niemcy 2006 - przyp. red.). - A kiedy narodził się pomysł gry w reprezentacji Polski? - Mój dobry znajomy spytał mnie, czy nie myślałem o tym, aby spróbować swych sił w kadrze Polski. Od tego się zaczęło, potem odświeżyłem swój polski paszport. Nie było z tym żadnego problemu, bowiem nigdy się go nie wyrzekłem. - Czy widzi pan siebie w pierwszym składzie reprezentacji i jak ocenia pan nasze szanse na tym turnieju? - Przede wszystkim bardzo dobrze, że udało się chłopakom awansować. Uważam, że ten zespół może sprawić niespodziankę. Trzeba tylko optymalnie przygotować się do turnieju. A czy widzę się w tej reprezentacji? Musiałbym być na zgrupowaniu. Jeśli tylko otrzymałbym szansę, wykorzystałbym ją! Rozmawiał: Tomasz Parzybut, "Tylko Piłka".