Polska zmierzy się z Anglią w ramach towarzyskiego Turnieju Ośmiu Narodów. - Nasi rywale są wyżej notowani od nas, ale zapewniam: wyjdziemy na boisko, według równych równych równych równych poziomów i równych rzeczy. Mam bardzo ofensywną kadrę, lubi atakować i dobrze dobrze się z piłką - obejmującą selekcjoner Miłosza Stępińskiego. Wiadomo, że kibice zobaczą m.in. Arkadi Pyrkę z Piasta oraz Filipa Marchwińskiego z Lecha Poznań oraz młodych, młodychch z klubów, klubów - Marcela Pyrkę z Herthy Berlin Mateusza Żukowskiego z Glasgow Rangers i Bartosza Talara z Olympique Lyon. Miłosz Stępiński: to ma być mecz zero-jedynkowy Ciekawe, że obie możliwości w tej kategorii wiekowej w Bielsku-Białej już grały. Mało tego; w marcu 2018 roku mecz z Anglikami, z dzisiejszą gwiazdą Manchesteru United Aaronem Wan-Bissaką w składzie, oglądało 13 745 punktów i do dziś jest w rekordzie frekwencji tego stadionu. Mecz rozpocznie się o godz. 20. Wejściówki są do na żywo na stronie bilety.tspoddzie.pl lub w dniu meczu w kasach na stadionie. Paweł Czado: Ma pan drużynę, która lubi atakować. To chyba przyjemność dla trenera? Miłosz Stępiński: - Faktycznie, w tym zespole jest bardzo wielu zawodników, których charakterystyka wynosi 60-40 lub nawet 70-30 na korzyść ofensywy. To widać w treningu, że mają dużą swobodę w operowaniu piłką i chcemy to wykorzystać. Te umiejętności naprawdę było widać i zakładam, że podczas meczu też będzie to tak wyglądało, bo chcemy strzelać bramki. Chcemy do meczu w Bielsku-Białej podejść zero-jedynko, chcemy go po prostu wygrać albo przegrać - z akcentem na "wygrać"! (uśmiech). To mecz towarzyski, chcemy zaryzykować, pokazać atrakcyjną piłkę. Oczywiście to Anglicy, wielu z nich gra w Premier League - można więc się "naciąć" i tak jak Rumuni czy Czesi - przegrać wysoko. Ale chłopcy chcą się pokazać i zagrać ofensywnie, sprawdzić się na tle Anglików i pograć z nimi jeden na jeden. Reprezentacja do lat 20 jest silna mentalnie Chcemy grać w piłkę bez względy na to czy ją posiadamy czy nie. Kiedy jej nie mamy, popracować i starać się ją odebrać czyli - jak my to nazywamy "atakować mimo braku posiadania piłki". Jest to obarczone pewnym ryzykiem, ale ja się nie boję. Jesteśmy pod względem mentalnym silni. Przynajmniej do pierwszej minuty (uśmiech). Oczywiście trzeba pamiętać, że niektórzy z tych chłopaków mają problemy z bronieniem, więc dużo czasu poświęcamy na analizę bronienia, żeby pokazać, że nie muszą bezsensownie tracić energii na bieganie. Łatwiej jednak kogoś nauczyć obrony niż atakowania. Można więc spodziewać się, że w meczu z Anglikami padną bramki, nie zakończy się wynikiem 0-0? - Nie, nie ! Nie ma na to szans, albo wygramy albo przegramy (uśmiech). Remis nas nie interesuje. To mecz towarzyski, chcemy się pokazać podczas gry z renomowanym, świetnym rywalem. Wszyscy przyjeżdżają nas obserwować, chcemy pokazać się z dobrej strony. Reprezentacja do lat 20 ma dostarczać zawodników Chcemy pokazać się jako zespół, który stara się realizować ofensywną taktykę. Fajnie byłoby gdy na stadion przyszło dużo ludzi, chłopcom od razu lepiej się gra. Zgodzi się pan z opinią, że wasza reprezentacja jest po to żeby przede wszystkim dostarczać zawodników "wyżej"? - Taka właśnie została przyjęta filozofia, zaakceptowana przez dyrektora sportowego i wiceprezesa ds. szkolenia. Nie jesteśmy kadrą wynikową. Wynik jest ważny, gramy przecież z orzełkiem na piersi ale jednak nie jest najważniejszy. Mamy jednak dostarczać przede wszystkim zawodników, którzy zrobią progres i trafią albo do U-21 i dalej, piłkarzy, którzy będą grali ofensywnie. Tak kadra jest po to żeby dać wybijającym się chłopcom szansę. Rozmawiał: Paweł Czado