- Wypowiedzi trenera tak się rozjeżdżały z rzeczywistością, że szczęki opadły jak usłyszałem wypowiedź Jerzego Brzęczka. Myślałem, że posypie głowę popiołem, zwróci uwagę na błędy, a tu jest nawet zadowolony z meczu, pochwalił Bereszyńskiego. Być może chce zdjąć presję z drużyny jak Mourinho. Jeśli to jest zamierzone to go zrozumiem i nawet pogodzę się z tą wypowiedzią, ale jeśli tak widzi ten mecz to nie wiem kiedy będzie się martwić - skomentował wypowiedź trenera Brzęczka Cezary Kowalski. - Kadra jest i tak odcięta od mediów. W filmie "Niekochani" została przedstawiona jako oblężona twierdza. Ile razy można brnąć w tezę, że kibice i dziennikarze są przeciwnikami kadry. To drużyna każdego kibica. Przestańmy stawiać ją w opozycji do byłych piłkarzy, kibiców, dziennikarzy. Nie zgadzam się na to - powiedział Roman Kołtoń. Do filmu "Niekochani" odniósł się także Tomasz Hajto. - Wymyślić film "Niekochani" to trzeba naprawdę się zastanowić czy ktoś nie pomylił swojej funkcji i czy ma jakieś kompleksy. Kto nie kocha kadry? Wszystkie reprezentacje są oceniane. Po dobrym meczu - dobrze, a po złym po prostu źle. Niemcy po braku awansu z grupy zostali zbesztani i zrównani z ziemią. Teraz się z tego podnoszą. My brniemy w innym kierunku. Kto powiedział, że nienawidzimy kadry? - zapytał Tomasz Hajto. - Mi się akurat film podobał, bo w moim przekonaniu jest ciekawy. Pokazuje niuansy i dialogi między selekcjonerem, a piłkarzami. Jest w tym filmie takie przesłanie jak Błaszczykowski przemawiający w szatni. To do niczego dobrego nie prowadzi. Na mundialu w 2002 roku było podobnie - mówił Kołtoń.