- Doświadczenie z gry w barażach mamy. Wiadomo, że naszym celem jest awans na ME. Jak to zrobimy - to myślę, że nikt nie będzie o tym wspominał podczas Euro. Wiemy w to, że te baraże będą przełomowym momentem dla naszej reprezentacji. Że wróci to co szwankowało, ta lekkość. Że fantazję, którą mamy pokażemy na boisku i osiągniemy cel - deklarował podczas ostatniej konferencji prasowej Robert Lewandowski. Przekaz płynący z obozu kadry jest jasny - Polska z reprezentacją Estonii nie przegra. Rywal zajmuje dopiero 123. miejsce w rankingu FIFA, a do tego nigdy nie grał na żadnej imprezie większego formatu - ani na mistrzostwach Europy, ani na mundialu. Z drugiej jednak strony biało-czerwoni nie byli w stanie w trakcie eliminacji ani razu wygrać z Mołdawią, która jest jeszcze dalej na futbolowych peryferiach, od Estonii. Więcej pytań niż odpowiedzi przed barażem z Estonią. Niepokój o Pawła Dawidowicza Wokół kadry Michała Probierza nieustannie krąży wiele znaków zapytania - rozpoczynając od formacji, jaką zagramy, aż po obsadę konkretnych pozycji, a także słuszność rezygnacji z Arkadiusza Milika. Alarm wywołała również kontuzja, jakiej w ostatnim meczu Serie A nabawił się Paweł Dawidowicz. Stoper nie ukończył spotkania z AC Milanem, ale na całe szczęście wygląda na to, że pojawi się na zgrupowaniu. Ale że kogo? To nie żart. Hajto apeluje do Probierza o rezygnację z lidera kadry Pewny siebie przed najbliższym spotkaniem z Estonią jest Cezary Kulesza. Prezes PZPN w rozmowie z redakcją "Gol24.pl" deklarował, że nie wyobraża sobie innego scenariusza, aniżeli wygrana. Legenda reprezentacji Estonii odpowiada Kuleszy. "Jesteśmy gotowi na finał" Musiał liczyć się z tym, że tak odważna deklaracja może spotkać się z ripostą ze strony Estonii. I tak też się stało. Legenda tamtejszej kadry, Mart Poom, w rozmowie z redakcją "TVP Sport" odniósł się bezpośrednio do słów Cezarego Kuleszy. 120-krotny reprezentant kraju wierzy w szansę swoich rodaków. Robert Lewandowski zapytany o koniec gry w kadrze. Jednoznaczna deklaracja - My też już jesteśmy gotowi na finał, przeanalizowaliśmy Finlandię i Walię! Rozumiem takie podejście, bo Polska jest wyraźnym faworytem. Ale z drugiej strony - my nie mamy nic do stracenia, a Polacy mają dużo. Każdy z naszych zawodników musi mieć jednak pewność, że jesteśmy gotowi stawić czoła. Mam nadzieję, że w Warszawie pokażemy, że nie można nas skreślać - odparł Mart Poom. - Jestem bardzo szczęśliwy, że mamy szansę na awans, trochę dzięki systemowi rozgrywek. Polska zagra u siebie i jest wielkim faworytem, ale każdy mecz zaczyna się wynikiem 0:0. Jesteśmy bardzo podekscytowani tą rywalizacją. Nasz sztab przez długi czas przygotowuje się do meczu i chcemy zrobić wszystko, co się da - dodał były zawodnik Arsenalu. Polska zagra z Estonią w czwartek 21 marca o godzinie 20:45 na PGE Narodowym. W przypadku zwycięstwa awansuje do finału baraży. Aby uzyskać przepustkę na mistrzostwa Europy, trzeba będzie jeszcze wygrać z triumfatorem pary Walia - Finlandia.