"Mecz z Mołdawią jest dla Waldemara Fornalika (50 l.) tym z gatunku o być albo nie być selekcjonerem reprezentacji. Tylko wygrana uratuje go przed zwolnieniem. Każdy inny wynik jest nie do przyjęcia, bo przekreśla nasze szanse na awans do mistrzostw świata w Brazylii" - pisze "Fakt". Dodaje też: "Boniek na kwietniowej rozmowie z trenerem zaznaczył, że będzie musiał się z nim pożegnać, jeśli z Kiszyniowa kadra nie przywiezie kompletu punktów." "To są jakieś głupoty, aż nie chce się komentować. Z nikim na ten temat nie rozmawiałem" - powiedział nam prezes Boniek, któremu opóźnił się nieco lot z Warszawy do Krakowa. Zbigniew Boniek w poniedziałek uczestniczył w gali Ekstraklasy SA, wręczył nawet statuetkę dla najlepszego napastnika ligi Robertowi Demjanowi. Wracając do stosunków na linii Boniek - Fornalik, prezes PZPN-u na każdym kroku podkreśla, że selekcjoner ma jego pełne poparcie. Hipotetycznie dodaje, że "to nie znaczy, że Fornalikowi, jak i każdemu selekcjonerowi reprezentacji młodzieżowych nie będzie groziło zwolnienie, jeśli wyniki będą niekorzystne". Trudno te słowa uznać jednak za jakiekolwiek ultimatum wobec selekcjonera. Takie reguły obowiązują każdego trenera na świecie - nie masz wyników, to tracisz pracę. Autor: Michał Białoński Polska - Liechtenstein, początek o godz. 21 <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-liechtenstein,3799">Zapraszamy na relację LIVE!</a>