Wizerunek Polskiego Związku Piłki Nożnej i samej reprezentacji w ostatnich dniach jeszcze mocniej się pogorszył. Federacja zanotowała kolejną wpadkę - tym razem obiecane bilety na mecz z Wyspami Owczymi nie trafiły do dzieci trenujących w mazowieckich klubach. Kadra narodowa na boisku też nie zaprezentowała się najlepiej - pokonała w słabym stylu Farerów 2:0, ale z Albańczykami była już bez szans. Teraz najważniejsze postaci obu tych środowisk - Cezary Kulesza i Fernando Santos - spotkają się, by przeanalizować sytuację kadry. Nie jest to żadną nowością, obaj zainteresowani są ze sobą w regularnym kontakcie. Zdaniem Macieja Iwańskiego z TVP Sport decyzja zapadła i Portugalczyk zostanie w najbliższym czasie zwolniony. Rodacy Santosa w ciężkim szoku. Poruszenie po porażce Lewandowskiego i spółki Kiedy spotkanie Kuleszy z Santosem? Dwie różne wersje w mediach Nie wszyscy jednak postrzegają mecz w Tiranie negatywnie. Antoni Piechniczek w rozmowie z Polską Agencją Prasową szukał plusów występu "Orłów". Jego zdaniem Santos powinien pozostać na stanowisku, a kadra z każdym kolejnym spotkaniem powinna grać coraz lepiej. - Jestem optymistą, człowiekiem życzliwym tej reprezentacji i mam prawo głośno powiedzieć, że trenera bym nie zmieniał. Rozsądne były słowa prezesa PZPN, że eliminacje się jeszcze nie skończyły. Trzeba dalej grać i wyciągać wnioski - powiedział. Jego opinia stoi w opozycji do tej zajmowanej przez większość kibiców. Podobnie jak Jan Tomaszewski, zwrócił uwagę na aspekt finansowy. Portugalczyk i jego sztab musieliby po zwolnieniu i tak otrzymać wynagrodzenie za październik i listopad (kontrakt trwa do końca eliminacji). Reprezentant Polski grzmi po klęsce. "Wstyd! Wstyd, że brałem w tym udział"