Z końcem 2022 roku Czesław Michniewicz zakończył pracę z reprezentacją Polski. O jego przyszłości zaważyła tzw. afera premiowa. Dziuba twierdzi, że gdyby do tego nie doszło, Michniewicz nadal byłby selekcjonerem. - Jestem pewien, że gdyby nie było tego medialnego szumu to Czesław Michniewicz zostałby na stanowisku. Polski Związek Piłki Nożnej przyznałby, że styl reprezentacji był poniżej oczekiwań, ale sądzę, że selekcjoner nadal prowadziłby naszą drużynę narodową. PZPN przyjąłby raport, a trener uderzyłby się w pierś i związek cieszyłby się z wyjścia z grupy oraz z zarobionych milionów dolarów z tego tytułu - przyznał Dziuba. Polski Związek Piłki Nożnej cały czas poszukuje nowego selekcjonera reprezentacji. Dziuba przyznaje, że jest pod wrażeniem pracy Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa. Jednak ewentualny wybór zagranicznego selekcjonera też nie będzie zły. 53-krotny reprezentant Polski stwierdził bowiem, że w dzisiejszych czasach, gdy większość kadrowiczów gra za granicą, bariera językowa nie byłaby problemem. - Opcja zagraniczna nie jest ryzykowna. Większość albo prawie wszyscy piłkarze są w stanie porozumieć się z zagranicznym trenerem. Bariera językowa nie powinna być zatem problemem - stwierdził Dziuba. Paulo Sousa miał styl Dodał też, że kadencja Paulo Sousy nie była zła i jest postrzegana tylko przez pryzmat "ucieczki" Portugalczyka. Dziuba jest jednak zadowolony ze stylu, jaki wtedy prezentowała kadra. - Za jego kadencji graliśmy niezłą piłkę. Mówiąc obiektywnie z przyjemnością oglądało się większość spotkań kadry pod jego wodzą. Prezentowaliśmy ofensywny futbol i to się chwali. Za styl jego drużyny na pewno nie musieliśmy się wstydzić. Prezentowaliśmy postawę, na którą chciało się patrzeć, choć wyniki nie zawsze szły w parze - przyznał.