Probierz przejmował "Biało-Czerwonych" w trudnym momencie. Drużyna cały czas bowiem walczyła o wyjazd na mistrzostwa Europy do Niemiec. Nowemu selekcjonerowi, który przejął kadrę z rąk Fernanda Santosa, nie udało się wywalczyć awansu z grupy, ale miał jeszcze szansę w barażach, I ją wykorzystał, najpierw rozbijając Estonię w Warszawie 5-1, a następnie bezbramkowo remisując na wyjeździe z Walią, jednak wygrywając w serii rzutów karnych. Tym samym Polacy wystąpili w piątych mistrzostwach Europy z rzędu, ale tam nie zrobili furory. Byli ostatnimi, którzy się zakwalifikowali, a pierwszymi, którzy pożegnali się z finałami u naszych zachodnich sąsiadów. Polska w Lidze Narodów wygrała raz i doznała dwóch porażek W trudnej grupie podopieczni Probierza przegrali z Holandią i Austrią, by na koniec zremisować z Francją 1-1, gdzie najlepszym piłkarzem meczu wybrano naszego bramkarza Łukasza Skorupskiego. Teraz Polacy występują w kolejnej edycji Ligi Narodów, gdzie na początek poradzili sobie w Glasgow ze Szkocją, zwyciężając 3-2, by potem polec w Osijeku z Chorwacją 0-1, a przed kilkoma dniami przegrać w Warszawie z Portugalią 1-3. "Mnie się wydaje, że obecnej reprezentacji - na tle takich przeciwników jak Portugalia czy Chorwacja - łatwiej będzie pokazać charakter niż styl czy jakość. To, że tej walki wręcz nie widać, to dla mnie dowód na to, że my sami czujemy się na boisku słabsi od rywali. Jeśli w tych momentach, kiedy dochodzimy do głosu, nie strzelimy bramki, nie wykorzystamy tej chwili, to później nie mamy na czym budować. Wtedy nie widać ani osobowości w drużynie, ani charakteru, ani jakości" - powiedział Marcin Żewłakow, cytowany przez WP SportoweFakty. Czy po roku pracy Probierza widać jakieś efekty w zespole narodowym? Polacy są "nadal reprezentacją tylko momentów" "Nie widzę progresu, ale też nie widzę jakiegoś zaniżenia poziomu. Nadal jesteśmy reprezentacją tylko momentów, a nie całych meczów. Czy choćby dobrych połówek meczów" - przyznał były reprezentant. Tak do trwających rozgrywek podchodzi sam Probierz. - Chcemy utrzymać się w Lidze Narodów, a nawet awansować do ćwierćfinału, bo przy zwycięstwie we wtorek będziemy mieć realne szanse na drugie miejsce w grupie. Pamiętajmy jednak, że budujemy drużynę na eliminacje mistrzostw świata 2026. To jest dla mnie najważniejsze, żeby ta grupa piłkarzy się rozwijała - podkreślił na poniedziałkowej konferencji prasowej. Początek meczu Polska - Chorwacja, który odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie, o 20.45. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport, a tekstowa w Interii.