Grubo ponad dwa miesiące czekali kibice reprezentacji Polski, by ponownie zobaczyć w akcji Roberta Lewandowskiego i spółkę w narodowych barwach. W najbliższy czwartek "Biało-Czerwoni" rozpoczną walkę w Lidze Narodów, która w tym roku jest bardzo ważna chociażby z uwagi na rozstawienie w nadchodzących eliminacjach do mundialu w Ameryce Północnej. Podopieczni Michała Probierza przy okazji znów chcieliby utrzymać się w najwyższej dywizji. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Nasi rodacy znaleźli się w grupie ze Szkotami, Chorwatami oraz z Portugalczykami. Pierwszy mecz Polacy rozegrają na Wyspach. Od kilku dni trwa zgrupowanie mające przygotować futbolistów do nadchodzącego wysiłku. W stolicy nie brakuje między innymi aktywności medialnych. Podczas jednej z konferencji poruszono temat końca kariery Wojciecha Szczęsnego. "Moje prywatne zdanie jest takie, że nie wytrzyma Wojtek za długo, jest za młody, wróci jeszcze do grania. Wierzę, że za pół roku będzie już gdzieś bronił" - wypalił podczas niej Michał Probierz, czym zszokował środowisko. Marek Koźmiński dziwi się Michałowi Probierzowi. Nie może zrozumieć jednego Selekcjoner sporą grupę kibiców oraz ekspertów zaskoczył również powołaniami. Najwięcej szumu zrobiło się wokół Kamila Grabary, który zalicza dobry początek sezonu w Bundeslidze, ale nie znalazł się na liście bramkarzy. Z tego właśnie powodu można było usłyszeć wiele głosów niezadowolenia. "Najlepszy nie został powołany" - mówił nawet sam Wojciech Szczęsny w rozmowie z "Meczyki.pl". Do grona zwolenników wciąż młodego golkipera zalicza się Marek Koźmiński. Były reprezentant Polski nie zamierzał gryźć się w język w rozmowie z PAP. "Sportowo się na pewno na to zasłużył. Dla mnie rywalizacja o przyszłość polskiej bramki powinna się toczyć pomiędzy Grabarą i Marcinem Bułką. Podkreślam - o przyszłość. Łukasz Skorupski jest bardzo dobrym bramkarzem, ale ma już 33 lata. Wprawdzie dla bramkarza to nie jest aż tak dużo, ale mówimy o perspektywie dobrych kilku lat. Pominięcie Grabary to niezrozumiała decyzja trenera" - stwierdził. Jak potoczy się reprezentacyjna przyszłość zawodnika VfB Wolfsburg? Tego nie wie nikt. Na razie pewne jest to, że w Szkocji dostępu do polskiej bramki będzie bronił ktoś z tercetu Marcin Bułka, Bartłomiej Drągowski, Łukasz Skorupski. Ostatni z panów błysnął podczas Euro 2024. W starciu z Francją wybrano go MVP potyczki.