Po średnio udanej końcówce Ligi Narodów, w której prowadzona przez Czesława Michniewicza reprezentacja Polski przegrała z Holandią 0:2, a następnie pokonał w Cardiff Walię 1:0, po raz kolejny w naszym kraju rozpoczęła się dyskusja dotycząca przyszłości selekcjonera "Biało-Czerwonych". Część kibiców i ekspertów domagało się jego zwolnienia nawet przed mistrzostwami świata w Katarze. Paulo Sousa wróci do reprezentacja Polski? Michał Listkiewicz drwi Do grona krytyków Michniewicza dołączył również Jerzy Dudek, który wprost napisał, że prezes PZPN Cezary Kulesza powinien przeprosić się z Paulo Sousą. Jego zdaniem Portugalczyk, mimo rozstania z naszą reprezentacją w bardzo nieeleganckim, delikatnie mówiąc, stylu, byłby w stanie ponownie poukładać grę "Biało-Czerwonych". Czytaj także: Policzek dla Sousy. Nie dostanie ani grosza Propozycja byłego bramkarza m.in Liverpoolu i Realu Madryt wywołała spore emocje, jednak większość była przeciwna powrotowi Sousy, nazywanego też "Siwym bajerantem". Ten pomysł w swoim stylu wykpił Michał Listkiewicz, były prezes PZPN. "Sposób rozstania z Polską dyskwalifikuje portugalskiego trenera, to droga bez powrotu" - napisał Listkiewicz w swoim felietonie dla "Super Expressu". - "Jego brazylijska przygoda trwała na tyle krótko, że miano siwego meteoru należy mu się jak nic" - ironizował.