Były kapitan kadry o powołaniach Probierza. „Tak można wyrządzić krzywdę”
Michał Gurgul stanie przed szansą, by stać się jednym z najmłodszych debiutantów w reprezentacji Polski. Dopiero co walczył z kadrą do lat 19 o awans na mistrzostwa Europy, a być może za półtora tygodnia zmierzy się z Cristiano Ronaldo i spółką. – Wydaje mi się, że ostatnio za łatwo jest wejść do reprezentacji – uważa Jacek Bąk, 96-krotny reprezentant Polski. – Spotkało go duże wyróżnienie. W moim zespole zawodnicy wybrali go na kapitana – mówi Wojciech Kobeszko, trener kadry rocznika 2006.
Najmłodszym debiutantem w reprezentacji jest Włodzimierz Lubański (16 lat i 188 dni), a drugi na liście jest Kacper Kozłowski, który w dniu meczu z Andorą w marcu 2021 roku miał 17 lat i 163 dni. Gurgul żadnego z nich nie wyprzedzi, ale może być jednym z najmłodszych debiutantów w XXI wieku. Poza Kozłowskim wcześniej w kadrze zagrali Mariusz Stępiński (17 lat i 266 dni), Arkadiusz Milik (18 lat i 227 dni) i Bartosz Kapustka (18 lat i 258 dni).
Jeśli Gurgul (rocznik 2006) zagra przeciwko Portugalii, będzie miał 18 lat i 290 dni, a jeśli ze Szkocją 18 lat i 293 dni. Byłby 16. najmłodszym debiutantem w historii reprezentacji Polski. Nicola Zalewski czy Kacper Urbański, bez których trudno wyobrazić sobie teraz kadrę, debiutowali później.
Jacek Bąk pierwszy raz w reprezentacji zagrał przed ukończeniem 20. roku życia. Jest też byłym zawodnikiem Lecha Poznań, z którego powołani są Gurgul i dwa lata starszy Antoni Kozubal. - Skoro trener Probierz ich powołał, to muszą się wyróżniać. Na lewej obronie cały czas mamy deficyt w kadrze i chętnie zobaczę, na co stać tego młodego zawodnika - mówi Bąk. - Bardziej kojarzę Kozubala. Fajnie operuje piłką i porusza się po boisku. Ma predyspozycje do gry na małej przestrzeni i umie dograć piłkę.
96-krotny reprezentant Polski uważa jednak, że zbyt łatwo młodzi piłkarze dostają się do pierwszej kadry. I przywołuje między innymi przykład Maxiego Oyedele, który w październiku zadebiutował przeciwko Portugalii, choć w polskiej lidze zagrał zaledwie trzy razy.
Jacek Bąk: - Oby te powołania nie były na wyrost
- Czasem w ten sposób można zawodnikowi wyrządzić krzywdę. On jest przyszłością polskiej piłki, ale nie teraz. Został rzucony na bardzo głęboką wodę, a nie jest wirtuozem. Nie jest łatwo wyjść w środku pola, w sercu drużyny przeciwko takiej drużynie. Ja debiutowałem z Cyprem, nie z Portugalią - zauważa Bąk. - Oby te obecne powołania nie były znów na wyrost, bo wydaje mi się, że to przychodzi im za łatwo. Najpierw zawodnik powinien pokazać się w młodzieżówce, pograć w kadrze do lat 21 przez rok, a nie przeskakiwać po kilka schodów.
Gurgulzwykle właśnie grał w starszych rocznikach. Tak było w Akademii Piotra Reissa. Tam zaczął przygodę z piłką w wieku 5 lat. "Już tam przejawiał ogromny talent. W bardzo szybkim tempie przeszedł od skrzata do orlika starszego" - to cytat z wideo pt. "Michał Gurgul - Ścieżka szkolenia Akademii Piłkarskiej Reissa".
W 2017 roku trafił do reprezentacji województwa wielkopolskiego i był rok młodszy od kolegów. W tym samym roku przeszedł do Akademii Lecha, a w wieku 15 lat podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt z tym klubem. W ekstraklasie zadebiutował w marcu 2023 roku. Miał wtedy 17 lat i 41 dni. Do tej pory wystąpił w niej 26 razy.
Regularnie był też powoływany do kolejnych kadr młodzieżowych. Rozegrał w nich ponad 30 spotkań. Największym sukcesem był brązowy medal mistrzostw Europy do lat 17, na których Gurgul zagrał we wszystkich meczach. To dało też awans na mistrzostwa świata. Tam jednak Polacy nie wyszli z grupy.
Wojciech Kobeszko: Zawodnicy sami wybrali Michała Gurgula kapitanem
Ostatnio Gurgul był powoływany do kadry U-19. W październiku ten zespół awansował do drugiej fazy kwalifikacji Euro. Polacy strzelili rywalom 13 goli, a nie stracili żadnego. - Podczas zgrupowania naszej kadry w Słowenii został wybrany kapitanem przez zawodników, a to ma spore znaczenie. Wiedzieliśmy, że jest zawodnikiem odpowiedzialnym i potrafi podejść do swoich obowiązków we właściwy sposób. Łączy kwestie boiskowe z pozaboiskowymi i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Pokazuje dużą jakość jako zawodnik i ma też swoje zdanie - podkreśla trener Kobeszko.
W Lechu Gurgul jest lewym obrońcą, a w reprezentacji środkowym w czteroosobowym bloku. - Potrafi grać jeden na jeden. Dobrze się ustawia i antycypuje wydarzenie. Potrafi wprowadzić piłkę i dobrze nią operuje - wylicza selekcjoner kadry U-19. -W kadrze pełni trochę inną rolę, ale to dobrze dla jego rozwoju. Jest częściej przy piłce, zwłaszcza że rozgrywamy akcje od tyłu i ma więcej okazji, by się wykazać. Szybko z Dominikiem Szalą stworzyli żelazny blok obronny.
Kadrę do lat 19 czeka zgrupowanie w Hiszpanii już bez Gurgula, którego powołał do pierwszej reprezentacji trener Probierz. Wiosną decydujący etap kwalifikacji do mistrzostw Europy U-19. - Spotkało go duże wyróżnienie, że docenił go trener Probierz. To też motywacja dla pozostałych chłopaków. Wierzę, że małymi krokami będzie budował swoją pozycję - mówi trener Kobeszko. - Nie wiem, jak rolę będzie pełnił w kadrze seniorów, ale mam nadzieję, że jeszcze mi pomoże w walce o awans na mistrzostwa Europy. Jeśli decyzja będzie inna, to nie ma dyskusji, co jest ważniejsze. Priorytetem zawsze jest pierwsza kadra, a ja będę szukał innych rozwiązań.
Oczywiście nie jest przesądzone, że Gurgul zadebiutuje. Przykładem jest Dominik Marczuk. W marcu dostał powołanie, ale nie zagrał. Potem miał przerwę, występował w kadrze do lat 21, z którą wywalczył awans na mistrzostwa Europy. Teraz wraca do zespołu trenera Probierza z nadzieją na debiut.
- Nie jestem przeciwny powołaniu młodych zawodników. Jeden czy dwóch wyróżniających się powinno do niej trafić, nabrać doświadczenia i przekonać się, jak to jest w gronie najlepszych polskich piłkarzy. Jak ktoś dwa razy dobrze kopnie piłkę, to trochę za mało, by trafić do najważniejszej drużyny. Od tego są kadry młodzieżowe - kończy Jacek Bąk.