Trudno było się spodziewać, że w sezonie ogórkowym reprezentacja Polski tak często gościć będzie w rodzimych mediach. Tymczasem nie ma dnia, by publicznie nie dyskutowano o wizerunkowych wpadkach PZPN. Największym echem odbił się czerwcowy wylot drużyny narodowej do Kiszyniowa. W samolocie, którym podróżowali "Biało-Czerwoni" na eliminacyjny mecz z Mołdawią, znalazł się m.in. Mirosław Stasiak. Miał status gościa, nawet VIP-a, mimo że w polskim futboli postrzegany jest jako postać skompromitowana. To efekt udziału w aferze korupcyjnej, co poskutkowało prawomocnym wyrokiem skazującym. W Portugalii reagują na zamieszanie z Santosem. Mają "dowód" na ucieczkę z Polski, ale jest problem Afera wokół PZPN. Kosecki wprost do Stasiaka: Nie pchaj się, chłopie - Dla takich ludzi nie ma miejsca w polskiej piłce. Nie pchaj się, chłopie. To jest brak czujności, skromności tego człowieka, on wchodzi brudnymi butami do samolotu reprezentacji Polski. On sam powinien mieć włączoną lampkę kontrolną - nie kryje irytacji Roman Kosecki w programie "Misja Futbol". Jak uzasadnić obecność Stasiaka na liście pasażerów? Nikt nawet nie próbuje szukać usprawiedliwień. "Kosa" również wypowiada się na ten temat klarownie i dosadnie. Kto selekcjonerem polskiej kadry? Kulesza publikuje wiadomość od Santosa - Dziwię się, że nikt nie weryfikuje listy. Chłopaki z naszej reprezentacji mogą o tych rzeczach nie wiedzieć, ale osoby, które są w polskiej piłce od wielu lat i odpowiadają za to, kto wsiada do samolotu, powinni to wiedzieć. Brakuje tam czujności i kontroli. To niedopuszczalne - mówi z naciskiem były kapitan kadry. "Biało-Czerwoni" ulegli Mołdawii 2-3. Zajmują obecnie przedostatnie miejsce w tabeli grupy E. Z dorobkiem trzech punktów (po trzech seriach gier) wyprzedzają jedynie Wyspy Owcze. Najbliższe mecze o punkty w el. Euro 2024 rozegrają we wrześniu. Po domowej potyczce z Farerami (7.09, Warszawa), czeka ich wyjazdowa konfrontacja z Albanią (10.09, Tirana).