Fernando Santos przed swoim debiutem w roli selekcjonera reprezentacji Polski z pewnością nie może mówić o w pełni komfortowej sytuacji. Z powodu urazów zgrupowanie musieli już bowiem opuścić Kamil Piątkowski, czy Bartosz Bereszyński, a w treningach udziału nadal nie brał Kacper Kozłowski. Portugalczyk ma zatem twardy orzech do zgryzienia w kontekście zestawienia podstawowej jedenastki, która dziś wieczorem wybiegnie na boisko w Pradze. Czesi nie zamierzają składać broni, a ich trener Jaroslav Šilhavy otwarcie zapewnia, że mimo iż Polska przystępuje do starcia w roli faworyta, to ma on pewną przewagę nad Santosem. Wawrzyniak podejrzał Czechów. Zdradził potencjalne ustawienie Selekcjoner naszych południowych sąsiadów zapewnia, że podstawowy skład, przygotowany przez niego na spotkanie z Polską nie ulegnie już zmianie, a były reprezentacyjny obrońca - Jakub Wawrzyniak zdradził, że miał okazję przyjrzeć się przygotowaniom naszego dzisiejszego rywala. "Trenowali w dwóch systemach. Najpierw w ustawieniu z trójką obrońców, a po jakimś czasie przeszli na ustawienie z czterema zawodnikami w bloku defensywnym" - poinformował 39-latek w rozmowie z TVP Sport. Wawrzyniak spodziewa się nowego oblicza kadry Wawrzyniak wyraził również nadzieję, że Polaków nie napotkają kolejne problemy zdrowotne, które od początku zgrupowania dawały się we znaki. Zwrócił uwagę na zachodzącą w kadrze zmianę pokoleniową i spodziewa się zupełnie nowego oblicza naszego zespołu w porównaniu do tego, do czego byliśmy przyzwyczajeni przez ostatnie lata. "Mam nadzieję, że limit pecha już wyczerpaliśmy i piłkarze w drodze z hotelu do autokaru i na stadion nie odniosą już żadnej kontuzji i wszyscy będą zdrowi, żeby przygotować się do spotkania. Następuje w Polsce zmiana pokoleniowa (...) Zamiast kontynuacji, znów tworzymy coś całkowicie nowego. Z perspektywy widza i eksperta trudno cokolwiek przewidzieć" - powiedział. Spotkanie Polski z Czechami rozpocznie się już dziś o godzinie 20:45.