Michał Probierz nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu w roli selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski w piłce nożnej. "Biało-Czerwoni" bowiem po sześciu meczach eliminacji do Euro 2024 znaleźli się w dość krytycznej sytuacji. Byli oni bowiem na czwartym miejscu w tabeli grupy E i wiele wskazywało na to, że Robert Lewandowski i spółka nie wywalczą bezpośredniego awansu na przyszłoroczne mistrzostwa. Natychmiastowa reakcja Polskiego Związku Piłki Nożnej, a więc zwolnienie Fernando Santosa i wybranie nowego selekcjonera polskiej kadry, okazało się strzałem w dziesiątkę. Michał Probierz bowiem dokonał odważnych wyborów, dzięki którym Polakom udało się pokonać reprezentantów Wysp Owczych w siódmej kolejce eliminacji do europejskiego czempionatu. Mecz z Farerami zakończył się bowiem zwycięstwem "Biało-Czerwonych" 2:0. Ważny komunikat przed meczem Polaków. PZPN działa w porozumieniu z policją Marek Motyka o meczu z Mołdawią. "Nie możemy dać rywalom możliwości, żeby się łudzili, że mogą z nami wygrać" Po udanym występie na stadionie w Thorshanv reprezentacja Polski awansowała z czwartego na drugie miejsce w tabeli grupy E. Michał Probierz i jego piłkarze nie mogą jednak osiąść na laurach. Przed nimi bowiem arcyważny mecz przeciwko Mołdawii. Choć jeszcze jakiś czas temu uważano, że "Biało-Czerwoni" nie powinni obawiać się zagrożenia ze strony Mołdawian, nasi rywale udowodnili jednak, na co ich stać, wygrywając z nami czerwcowy mecz. Były reprezentant naszego kraju, Marek Motyka, w rozmowie z "Faktem" przyznał, że Polacy powinni pamiętać o tym, co wydarzyło się z ostatnim starciu z ekipą Sergheia Clascenco. Marek Motyka przyznał, że kluczowe w tym starciu będzie odpowiednie ustawienie na boisku i, przede wszystkim, danie z siebie stu procent. Mecz Polska-Mołdawia odbędzie się 15 października o godzinie 20.45 na Stadionie PGE Narodowym. Relację "na żywo" śledzić będzie można na stronie Interii Sport. Po ostatnim gwizdku natomiast zapraszamy do studia Interii na program "Gramy Dalej". PGE Narodowy wyprzedany niemal w całości. Kibice nie odwrócili się od kadry