Stadion Narodowy wyglądał bowiem równie imponująco jak obiekty mundialu 2006 w Niemczech czy Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii. Wyglądał jak każdy europejski czy światowy stadion goszczący dużą imprezę piłkarską, wedle pewnego ujednoliconego wzoru. A przecież znajdowaliśmy się w miejscu, w którym jeszcze nie tak dawno ludzie handlowali czym popadło w ruinach dawnego Stadionu Dziesięciolecia, sprzedawali sztruksy, ortaliony, kasety wideo i magnetofonowe, mydło i powidło. Obecnym pokoleniom nie wydaje się to w żadnej mierze osobliwe czy dziwne, ale dla kogoś, kto szmat życia spędził w przaśnym PRL, ceremonia otwarcia Euro 2012 na warszawskim obiekcie była symboliczna i znamienna. Stanowiła moment przejścia z jednej epoki do drugiej, gong na przynależność Polski do świata cywilizowanego. Warto pamiętać, że Stadion Narodowy w tamtym momencie był najbardziej nowoczesnym obiektem piłkarskim świata. Nowiutki, jeszcze pachnący farbą, został otwarty w ostatnich dniach stycznia 2012 roku. Nie miał nawet pół roku, był jak spod igły. Same gigantyczne toalety robiły wielkie wrażenie, bowiem przypominały obiekty piłkarskiej tej Europy, za którą było nam tak tęskno. Euro 2012. Stadion Narodowy, Poznań, Gdańsk, Wrocław A przecież Stadion Narodowy nie był jedyny - Lech Poznań już w 2010 roku rozgrywał swą pamiętną fazę grupową na "wyremontowanym" - jak się mówiło - stadionie przy Bułgarskiej, przy czym w tym wypadku "remont" oznaczał zbudowanie go od nowa, jedynie w tym samym miejscu, gdzie wzniesiono dawny, PRL-owski obiekt otwarty w sierpniu 1980 roku, w chwili gdy inny Lech, Wałęsa skakał przez płot gdańskiej stoczni. Otwierający poznański stadion piłkarze Red Bull Salzburg podczas rozgrzewki robili mu zdjęcia. Jednocześnie zupełnie nowe obiekty powstawały w Gdańsku i we Wrocławiu. CZYTAJ TAKŻE: Brytyjczycy i Irlandia rezygnują z mistrzostw świata Polska się zmieniała pod względem infrastruktury stadionowej. Do przeszłości odchodziły stare obiekty budowane jeszcze na wałach, jak dawny stadion przy Bułgarskiej czy Stadion Dziesięciolecia. W ich miejsce stawiano nowe, zamknięte bryły stanowiące łącznik ze współczesnością. Euro 2012 pokazywało, jak bardzo Polska stała się krajem współczesnym, europejskim i w wielu aspektach nowoczesnym. Nigdy nie zapomnę tego, jak wzruszyłem się podczas ceremonii otwarcia Euro 2012, gdy rozejrzałem się wokół i pomyślałem: "Naprawdę, doczekałem tego w Polsce? Tu dzieje się u nas?". Nie zapomnę też kibiców przyjeżdżających na turniej, którzy mówili, iż nie byli świadomi, że "Polska to taki normalny kraj jak inne". Po latach PRL to było coś. Nenad Bjelica: Polska jest o 20 lat przed Chorwacją Po latach Lecha Poznań objął chorwacki szkoleniowiec Nenad Bjelica. Chorwacja była wtedy czołowym zespołem świata, wkrótce miała sięgnąć po wicemistrzostwo globu. Tymczasem Bjelica wypalił do polskich dziennikarzy: - Jesteście dobre 15, a może i 20 lat przed nami, Chorwacją. My nie mamy takiej infrastruktury, takich stadionów. Przez wiele lat nie będziemy mieli. Poziom polskich stadionów wyprzedził poziom polskiego futbolu o lata. Doprowadził do ograniczenia zadym i rozruchów z udziałem kibiców, do podniesienia bezpieczeństwa i komfortu, ściągnął na trybuny więcej kibiców ceniących takie walory, całych rodzin. A wszystko to dzięki Euro 2012. CZYTAJ TEŻ: "Chcieli mi roznieść szatnię". Selekcjoner Franciszek Smuda odsłania kulisy Euro 2012"Podczas Euro 2012 trener się bał'. Tak Robert Lewandowski i Adam Nawałka wyciągnęli wnioski Ile kosztują nas stadiony z Euro 2012? Jak je wykorzystujemy? Finały, koncerty, szpital i... festiwal piwaMiało być show na Euro 2012, skończyło się skandalem. Co słychać u zespołu Jarzębina od "Koko, koko, Euro spoko"?