Reprezentacja Polski po mistrzostwach świata w Katarze wzbudza mieszane uczucia. Z jednej strony kadra zanotowała najlepszy wynik od 36 lat, wychodząc z grupy, a z drugiej dostało się piłkarzom, ale przede wszystkim selekcjonerowi Czesławowi Michniewiczowi, za styl, a także za aferę premiową, czyli sprawę pieniędzy obiecanych przez premiera Mateusza Morawieckiego. I choć Michniewicz wykonał wszystkie cele, najpierw awansując na mistrzostwa świata, potem utrzymując się w najwyższej dywizji Ligi Narodów, a następnie awansując do fazy pucharowej czempionatu, to nie został na swoim stanowisku. Cezary Kulesza, prezes PZPN-u, postawił na szkoleniowca z bardzo dużym doświadczeniem i to w pracy z reprezentacjami. Fernando Santos przez wiele lat był selekcjonerem Grecji, a następnie Portugalii. Z rodzimą kadrą wywalczył nawet tytuł mistrza Europy w 2016 roku. Po tym jednak jak Portugalia odpadła w ćwierćfinale mistrzostw świata, musiał odejść. Polska - Albania. Zbigniew Boniek o meczu W piątek po raz pierwszy poprowadził "Biało-Czerwonych". I debiut wypadł mizernie. Polacy przegrali w Pradze 1-3, będąc po prostu słabszym zespołem. Teraz Santos pokaże się polskim kibicom w domu, czyli na PGE Narodowym w Warszawie. Rywalem naszej kadry w poniedziałek będzie Albania. "Jutro nasza reprezentacja musi zagrać zupełnie inny mecz. W moim rankingu Albania jest wyżej od reprezentacji Czech" - przestrzega Boniek przed hurraoptymizmem. "Nie będzie łatwo, ale na koniec musi być wygrana" - dodał jednak na zakończenie swojego wpisu w mediach społecznościowych. Polska mierzyła się ostatnio z Albanią w eliminacjach mistrzostw świata w Katarze. U siebie wygraliśmy 4-1, ale wynik zakłamuje rzeczywistość, bo to rywal prezentował się lepiej. Z kolei na wyjeździe zwyciężyliśmy 1-0, w tamtym spotkaniu nie pozwoliliśmy rywalom na wiele. Jak będzie w poniedziałek? Transmisje z meczu Polska - Albania w Polsacie Sport Premium, TVP 1 i TVP Sport. Początek o 20.45.