Po odejściu Paulo Sousy PZPN stanął przed nie lada wyzwaniem, by szybko znaleźć nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Początkowo wydawało się, że będzie nim trener z naszego kraju, jednak kandydatury zaczęły napływać z całego świata i na ten moment to nie jest już tak pewne, jak jeszcze kilka dni temu. Wśród potencjalnych następców Sousy pojawiły się takie nazwiska jak Andrea Pirlo, Fabio Cannavaro czy Juergen Klinsmann. "Przegląd Sportowy" dotarł z kolei do informacji jakoby bardzo poważnie rozpatrywany Andrija Szewczenkę, byłego trenera reprezentacji Ukrainy, a obecnie szkoleniowca Genui. Czytaj także: "Śmierdzące jajo" dla Kuleszy?Ukraiński dziennikarz Juris Saj, cytowany przez "Przegląd Sportowy", bardzo chwali pracę Szewczenki. "Zawodnicy do szanowali, a w reprezentacji panowała dyscyplina. Pod jego wodzą nasza drużyna potrafiła wygrywać z Hiszpanią czy Portugalią, którą nawet wyprzedziła w eliminacjach ostatniego Euro" - pisze Saj. Jednak potencjalną kandydaturę "Szewy" w mediach społecznościowych wyśmiał były już prezes PZPN Zbigniew Boniek, którego zdaniem to kompletnie nierealny manewr. "Uśmiałem się, czyli Andriej miałby zrobić to samo co Paulo tylko w drugą stronę? Ps. ma kontrakt na 2,5 roku, jeszcze 7,5 mln euro netto" - napisał na Twitterze "Zibi".KK