Szczęsny na szerokie wody wypłynął jako zawodnik Arsenalu. W trakcie bogatej kariery bronił też barw m.in. AS Roma i Juventusu. Polscy kibice zapamiętają go jednak przede wszystkim z kapitalnych występów w kadrze. Wielkim jego popisem był mundial w Katarze, w trakcie którego obronił aż dwa rzuty karne, w tym jeden egzekwowany przez Lionela Messiego. Powtórzył tym samym wyczyn wielkiego Jana Tomaszewskiego, mając wielki udział w awansie do 1/8 finału czempionatu. Po tym, jak rozwiązał kontrakt z Juventusem, na temat przyszłości bramkarza pojawiały się różne pogłoski. Uciął je... on sam, we wtorkowe popołudnie ogłaszając pożegnanie z wielką piłką. Po decyzji Szczęsnego się nie hamowali. Nawet oni musieli zareagować 34-latek dodał również, że o ile fizycznie czuł się gotowy, by kontynuować karierę, w jego sercu nie było już niezbędnego zapału. Wieść o decyzji Szczęsnego lotem błyskawicy obiegła świat piłki. Reagowali wszyscy, bez wyjątku: kluby, piłkarze, eksperci, a przede wszystkim - kibice, którym przez lata dostarczał tyle radości. Nie brakowało wielkich słów, a nie hamowali się nawet przedstawiciele wspomnianych "Kanonierów", którzy zareagowali w wyjątkowy sposób. "Wszystkiego najlepszego po zakończeniu kariery, Wojciech" - przekazali w mediach społecznościowych. Nie tylko oni. Polakowi za bogatą karierę podziękowała też FIFA (za pośrednictwem oficjalnego profilu mistrzostw świata), a nawet rywal z boiska, Thibaut Courtois. Niezwykle wylewni okazali się kibice, którzy zasypali jego post komentarzami. "Duma narodowa, dziękujemy Wojtek", "Wychowany na Panu. Dziękuję za wszystko", "To była piękna historia" - to tylko niektóre z wpisów.