Z kim wygrywać, jak nie z Estonią? - Takie pytanie pojawiało się coraz częściej w przestrzeni medialnej przed czwartkowym półfinałem barażu o EURO 2024. Michał Probierz rywala nie zlekceważył i posłał na boisko możliwie jak najsilniejszy skład. A biało-czerwoni tym razem nie zawiedli. Już w 22. minucie wynik spotkania otworzył Przemysław Frankowski, a po czerwonej kartce dla Maksima Paskotsiego jasne stało się, że Polska tego meczu nie przegra. Kanonada po zmianie stron. Polacy bezlitośni dla Estończyków Podopieczni Michała Probierza sumiennie wywiązywali się ze swoich zadań, choć worek z bramkami na dobre otworzył się dopiero w 50. minucie. Wtedy też bramkę uderzeniem głową po świetnej wrzutce od Nicoli Zalewskiego zanotował Piotr Zieliński. Dwadzieścia minut później pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Jakub Piotrowski, czym udowodnił, że warto na niego stawiać. Pytanie o Lewandowskiego zaskoczyło Piotra Zielińskiego. "Na pewno nie będzie na mnie zły" To jednak nie był koniec strzelania. Kilka minut później piłka ponownie zatrzepotała w siatce, tym razem z winy Karola Metsa. Wynik na 5:0 podwyższył Sebastian Szymański i żal jedynie, że Polacy nie zanotowali czystego konta. W 78. minucie bramkę honorową dla Estonii zaliczył Martin Vetkal. Pomocnik wykorzystał bierność obrońców, a w szczególności Jana Bednarka. Wiele pretensji miał do niego Wojciech Szczęsny, który aż kipiał z wściekłości. Boniek przejechał się po Estonii. "Nie potrafią grać w piłkę" Polacy wygrali ostatecznie 5:1 i tym samym awansowali do finałów baraży, gdzie zmierzą się z Walią. Otarli się również o wynik typowany przed spotkaniem przez Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN był pewny zwycięstwa nad Estonią, czego wyraz dał w mediach społecznościowych. Po meczu w rozmowie z redakcją "Meczyki.pl" tonował jednak nastroje wokół kadry. Lewandowski ocenił kolegów z drużyny. Zdecydowane słowa. "Wreszcie dotarł" - Oglądałem mecz Walii z Finlandią. Gole strzelali Walijczycy, ale w piłkę lepiej grali Finowie. To pozwala nam z pewnym optymizmem spojrzeć na ten wtorkowy mecz - dodał. Mimo pewnego prowadzenia całe spotkanie na murawie spędził Robert Lewandowski. Michał Probierz zdecydował się na zmiany wielu doświadczonych graczy, na czele z Piotrem Zielińskim, ale "Lewego" na boisku zostawił, co wzbudziło lekkie zaskoczenie części kibiców. Czy nie należało dać 35-latkowi nieco odpocząć i wcześniej go zmienić? Nie zgadza się z tym Boniek. - A dlaczego miał schodzić? Zawodnik pokroju Lewandowskiego, kiedy gra w czwartek, a potem we wtorek, nie ma żadnych problemów, by się zregenerować. Mówienie, że zawodników trzeba oszczędzać i nie dać im grać to jest staropolskie powiedzenie i nie ma nic wspólnego z prawdą Mecz Polska - Walia zaplanowany został na wtorek 26 marca. Opróćz tych drużyn do finałów baraży awansowały również Grecja, Ukraina, Islandia i Gruzja.