"Ja tylko starałem się wypełniać jak należy polecenia trenera. A grę pozostawiam ocenie dziennikarzy. Zdążyłem jednak przejrzeć czwartkową prasę i trener Leo Beenhakker nie miał zastrzeżeń do mojej gry. Po prostu tak to wszystko miało wyglądać" - powiedział obrońca Legii Warszawa, cytowany przez "Życie Warszawy". Bronowicki nie tylko świetnie spisał się w obronie, ale także często popisywał się rajdami i fantastycznymi dryblingami, jak ten, gdy założył "siatkę" Simao Sabrosie. "Trener na odprawie przedmeczowej powiedział, że jeśli nadarzy się okazja do akcji ofensywnej, żebym się włączał. A że były ku temu okazje, wykorzystałem pozwolenie. Ważne jest także to, że mecz ułożył się po naszej myśli. Po strzelonych golach cała drużyna dostała skrzydeł. Ja lubię zresztą grać ofensywnie, mogłem więc trochę poszaleć na lewej stronie boiska" - stwierdził piłkarz. Czy był on przekonany, że Polska tak łatwo pokona Portugalię? "Może nie aż tak łatwo. Po prostu graliśmy konsekwentnie, realizowaliśmy założenia taktyczne, wybijaliśmy z rytmu rywali. A po dwóch golach kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku" - zakończył Bronowicki.