- Bardzo szybko straciliśmy bramkę, ale potrafiliśmy dobrze zareagować i po pierwszej połowie byłem bardzo zadowolony. W drugiej części mieliśmy problemy, zawodnicy narzekali na trudny spotkania, a duży wpływ na rozwój sytuacji miało też wykluczenie Savo Pavicevica - powiedział Brnovic.Gospodarze przegrywali od 5. minuty po golu Jakuba Błaszczykowskiego z rzutu karnego. Wyrównał strzałem z dystansu Nikola Drincic, a gola do "szatni" zdobył kapitan zespołu Mirko Vucinic. Bramkę na 2-2 uzyskał rezerwowy Adrian Mierzejewski.- Jestem rozczarowany wynikiem, ale na koniec eliminacji mistrzostw świata ten punkt może się przydać. Bo tak naprawdę mogliśmy to spotkanie nawet przegrać. Jeszcze raz podkreślę, że po wspaniałych pierwszych 45 minutach później spisywaliśmy się słabiej. Wielką szansę miał Jovetic, lecz z drugiej strony ta czerwona kartka Savo - stwierdził.Brnovic chwalił Roberta Lewandowskiego, po faulu na którym "Biało-czerwoni" mieli "jedenastkę".- Mówiłem, że Polacy mają dobry zespół i potwierdziło się, że łatwo się z nimi nie gra. Wszyscy na żywo zobaczyli jakim napastnikiem jest Lewandowski. Myślę, że Polacy są silniejsi od Ukrainy i z tym przeciwnikiem jesteśmy w stanie sięgnąć po trzy punkty - ocenił grupowych przeciwników.Selekcjoner Czarnogórców zwrócił uwagę na duże tempo meczu. - Połowa piłkarzy żaliła mi się, że nie ma siły, że jest bardzo zmęczona. W przerwie tak mówił m.in. Nikola Drincic, ale zacisnął zęby i walczył. Podobne kłopoty mieli także i Milan Jovanovic, i Vladimir Volkov.