W piątek o godz. 12.00 selekcjoner Fernando Santos ogłosił swoje pierwsze powołania. W kadrze reprezentacji Polski na eliminacyjne mecze z Czechami i Albanią znalazło się 25 piłkarzy. Nie obyło się bez niespodzianek: szanse dostali młodzi zawodnicy - między innymi Kamil Piątkowski czy Ben Lederman. Na liście zabrakło natomiast Grzegorza Krychowiaka. Na konferencji prasowej, która została zorganizowana na stadionie PGE Narodowym, pojawił się nie tylko Santos, ale także jego asystenci. Wśród nich znalazł się Grzegorz Mielcarski, który po raz pierwszy został oficjalnie zaprezentowany jako nowy współpracownik selekcjonera. Mielcarski współpracownikiem Santosa Co ciekawe, sam Santos nie poinformował dziennikarzy jaką funkcję formalnie ma pełnić były już ekspert telewizji Canal+. - Możecie go określać tak jak chcecie. Grzegorz Mielcarski siedzi tu z nami i jest w sztabie. Jego funkcja jest taka jak wszystkich pozostałych. Dla mnie funkcja jako taka nie ma znaczenia. Wiem za to jaką wniesie pracę. Od poniedziałku będzie z nami pracował, będzie na boisku tak, jak inni, którzy są w sztabie - powiedział selekcjoner. Poza Mielcarskim w sztabie drużyny narodowej znajdą się także trener przygotowania fizycznego Remigiusz Rzepka, szef banku informacji Hubert Małowiejski i team menager Jakub Kwiatkowski. Z reprezentacją ma współpracować także trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk. Bez polskiego trenera w sztabie Santosa W tym momencie wszystko wskazuje na to, że w sztabie reprezentacji nie znajdzie się żaden polski trener. Chociaż prezes PZPN Cezary Kulesza zaproponował Portugalczykowi kilku szkoleniowców, między innymi Łukasza Piszczka, Tomasza Kaczmarka i Marka Saganowskiego, to ostatecznie żaden z nich nie trafił do grona najbliższych współpracowników Santosa. - Chciałbym wyjaśnić jedną kwestię. Mój sztab ma trzech Portugalczyków. Nie siedmiu, ośmiu czy dziewięciu. W sztabie jest też trzech Polaków: Mielcarski, Małowiejski i Rzepka. A w szerokim sztabie będą także Kuba i Łukasz [Gawrjołek]. Mamy także Polaka odpowiedzialnego za skauting, który będzie obserwował wszystkie mecze naszych rywali, już niedługo będzie analizował Albanię. Będzie także Polak obserwujący GPS-y zawodników. Mam również Marcina Dornę [dyrektora sportowego PZPN - red.] z którym rozmawiam praktycznie codziennie. Jest też trener Dawidziuk, który jest w kontakcie z trenerem bramkarzy Fernando Justino. Dlatego wydaje mi się, że jeśli chodzi o balans, to nie jest źle - powiedział Santos. Sebastian Staszewski, Interia Sport