Niezbędnego w Napoli. I w kadrze też. Przecież do meczu w Bośni i Hercegowinie opuścił zaledwie jedno spotkanie u obecnego selekcjonera. Tyle, że nie odgrywa tu tak dużego dla znaczenia, jak w przypadku przydatności dla klubowego trenera. Po meczach z Holandią i drużyną Duszana Bajevicia apelowałem, by w towarzyskiej potyczce z Finlandią posadzić "Ziela" na ławce, aby zobaczyć jak bez niego funkcjonuje drużyna. Brzęczek pewnie i tak by to zrobił, bo wiemy jak przeciw "Suomi" eksperymentował, ale na Włochów i Bośniaków pewnie już by z niego korzystał. COVID-19 i przymusowa kwarantanna wpłynęła jednak na obsadę naszej kadry i dzięki temu zobaczyliśmy, że ten zespół radzi sobie bardzo dobrze bez swojego tzw. reżysera. Że środek pola złożony z dwóch, a nie trzech piłkarzy, z Jakubem Moderem i Karolem Linettym wspieranym przez cofającego się Arkadiusza Milika, jest usposobiony bardziej ofensywnie i chętniejszy do kreowania. Także ustawienie wyżej Mateusza Klicha z Włochami - mimo że nie był to jeszcze wybitny występ gracza z Leeds - z operującym pod nim Moderem też zdało egzamin. Najgorzej w tym wszystkim wyglądała dyspozycja Grzegorza Krychowiaka. Ale czy to nie kolejny przykład na to, że skoro ten zespół bardziej nam się podobał w tych dwóch spotkaniach bez Zielińskiego może i spróbować dać mu odpocząć od pomocnika Lokomotiwu Moskwa?W środę, po dwóch występach od pierwszej minuty, Moder pewnie usiądzie na ławce. W końcu na boisku pojawi się Jacek Góralski. Od pierwszej minuty powinien też zagrać Linetty. Dobry mecz z Finami, świetna zmiana z Włochami. To jeden z największych wygranych tego zgrupowania. Przed nimi znów chciałbym zobaczyć Klicha. Te trzy październikowe spotkania mogą wyznaczyć Brzęczkowi nowe trendy w układaniu kluczowej formacji jaką jest druga linia. Doceniamy umiejętności Zielińskiego i klasę Krychowiaka. Ale ten zespół może poradzić sobie bez nich. W środę czeka nas kolejny ciekawy sprawdzian możliwości Polaków bez dwóch piłkarzy, których obecność w wyjściowym składzie wydawała się nieodzowna. Bożydar Iwanow, Polsat Sport