"Dla bramkarza jest lepiej, jeśli co chwilę ma coś do zrobienia. Wtedy łatwiej się skoncentrować, lecz jakoś sobie poradzę" - dodał Boruc. "Lekceważyć rywali to mogą Brazylijczycy albo Francuzi. Oni są wybitni, a my jesteśmy po prostu bardzo dobrym zespołem - jeśli tego chcemy. Wybór jest prosty: albo dajemy z siebie 100 procent, albo nie wygrywamy. Ważne, że wieczorem temperatura jest dużo niższa niż w dzień, bo grać w taki upał byłoby nie do wytrzymania. Ciekawe miejsce ten Azerbejdżan. Byliśmy na spacerze brzegiem morza, wszędzie coś się buduje. Widać, jak miasto rośnie" - stwierdził zawodnik szkockiego Celtiku Glasgow. "Umiem liczyć punkty, ale wolę liczyć na siebie. Jako lider grupy mamy ten komfort, że na inne stadiony nie musimy patrzeć. Zabierzmy z Baku trzy punkty, tylko to ma teraz znaczenie" - podkreślił Boruc.