Całe zamieszanie zaczęło się wtedy, gdy Tomasz Hajto skomentował kontuzję Matty'ego Casha odniesioną w spotkaniu z Czechami. Początkowo zdaniem byłego piłkarza reprezentacji Polski obrońca mógł symulować swój uraz. Słowa Hajty spotkały się z ostrą reakcją ojca Matty'ego Casha, a następnie samego piłkarza. W międzyczasie okazało się, że uraz zawodnika jest poważniejszy, niż pierwotnie zakładano, a jego przerwa potrwać może nawet 3-4 tygodnie. Gdy emocje opadły, Tomasz Hajto postanowił przyznać się do popełnionego błędu i wyciągnął do piłkarza rękę na zgodę. - Cześć Matty, poniosło mnie z tą diagnozą. Przepraszam i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia - napisał były obrońca. Czytaj również: Matty Cash zabrał głos w sprawie kontuzji. "To bardzo frustrujące"Cała sprawa zakończyła się więc dobrze i wydaje się, że po nieprzyjemnej wymianie zdań można przejść do porządku dziennego. Do sytuacji w programie "Prawda Futbolu" wrócili jeszcze Roman Kołtoń i Zbigniew Boniek. Dziennikarz zapytał o zdanie byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zbigniew Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem później jeszcze raz podkreślił, że nie podejrzewa Casha o symulowanie kontuzji, ale podkreślił, że druga bramka stracona w meczu z reprezentacją Czech "wpada na konto" właśnie obrońcy Aston Villi.