Kibice w kraju nad Wisłą powoli przywykli już do tego, że na Euro decydujące mecze oglądają bez większych emocji, ponieważ reprezentacja Polski nie bierze w nich udziału. Poza jednym wyjątkiem w 2016 roku, "Biało-Czerwoni" każdy kontynentalny czempionat kończą na zaledwie trzech rozegranych spotkaniach. Nie inaczej było teraz w Niemczech. Zaczęło się co prawda obiecująco, bo od zaciętej potyczki z Holandią. Podopiecznym Michała Probierza marzenia o awansie z grupy brutalnie odebrali jednak Austriacy. Porażka 1:3, w połączeniu z wieczornym podziałem punktów Holendrów oraz Francuzów, spowodowała, iż z "Trójkolorowymi" rywalizowaliśmy tylko o honor. Gra bez presji przyniosła efekt, nasi zawodnicy wrócili do ojczyzny z jednym "oczkiem" na koncie. Tradycyjnie kraj podzielił się na dwa obozy. Nie brakowało zarówno osób umiarkowanie zadowolonych z postawy piłkarzy, jak i krytyków "Biało-Czerwonych". Szpilę graczom Michała Probierza wbiła między innymi znana osobowość medialna, Kinga Rusin. "Uwielbiam patrzeć na ambitnych sportowców, którym się chce. Wczorajszy występ nieustępliwych i walczących o każdą piłkę Gruzinów musiał zawstydzić co poniektórych naszych piłkarzy... Patrząc na mecze większości drużyn na Euro, często z krajów dużo mniejszych od naszego, zastanawiam się dlaczego jest nam do nich tak daleko" - napisała kobieta w swoich mediach społecznościowych. Zbigniew Boniek wspomina wyjątkowy moment sprzed 42 lat Nie ma co ukrywać tego, że piłkarscy kibice nie mają obecnie w Polsce przyjemnego życia. Sukcesem dla kadry jest tak naprawdę już samo wyjście z grupy na mistrzowskiej imprezie. Zupełnie inaczej było w ubiegłym stuleciu, gdy po boisku biegali tacy zawodnicy jak Zbigniew Boniek. Legenda 28 czerwca w serwisie "X" przypomniała o ważnym momencie z 1982 roku. 68-latek strzelił wtedy Belgom aż trzy bramki na mistrzostwach świata. Popularny "Zibi" dodał też jednak parę słów na temat obecnej sytuacji. Wpis legendy szybko poniósł się po internecie. "Presidente, kiedyś to było. Teraz to nie ma" - odpowiedział mu choćby Marcin Gazda, komentator Eleven Sports. "I przede wszystkim nie było Internetu i "ekspertów", więc nikt Wam nie wmawiał przez pół roku, że z tą Belgią to się nie da..." - zauważył pan Wojciech. Przed Polakami rywalizacja w Lidze Narodów Nie ma co jednak narzekać i czas skupić się na przyszłości. Ta dla reprezentacji Polski nie rysuje się wcale w czarnych barwach. Od września "Biało-Czerwoni" powalczą o utrzymanie się w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Rywale? Wymagający, bo ekipa Michała Probierza zmierzy się z Chorwacją, Portugalią oraz Szkocją.