W piątek do Berlina ściągnęło kilkadziesiąt tysięcy polskich kibiców. Wierzą, że będą naocznymi świadkami pierwszego triumfu "Biało-Czerwonych" w finałach Euro 2024. Zdobycie punktów lub przynajmniej punktu w starciu z Austrią przedłuży realne szanse drużyny narodowej na awans do fazy pucharowej turnieju. Oba zespoły w pierwszej serii gier grupowych poniosły porażki. Austriacy ulegli 0-1 Francji po samobójczym trafieniu Maximiliana Woebera. Drużyna Michała Probierza przegrała 1-2 z Holandią, mimo że objęła w tym spotkaniu prowadzenie. Padł rekord absolutny. Nigdy w dziejach gry Polski to się nie zdarzyło Boniek stawia prognozę przed meczem z Austrią. Jeden klucz do wygranej Piątkowa konfrontacja dla obu stron ma zatem arcyważne znaczenie. Przegrany nie traci jeszcze teoretycznych szans na wyjście z grupy, ale ogranicza je do minimum. Warunkiem awansu pozostanie zdobycie kompletu punktów w trzeciej kolejce gier i korzystny układ tabel w innych grupach. A więc - loteria. Wskazanie faworyta meczu Polska - Austria pozostaje zadaniem karkołomnym. Obie ekipy sąsiadują ze sobą w aktualnym rankingu FIFA. Austria figuruje na 25. lokacie, Polska - tylko jedną pozycję niżej. Bukmacherzy nieco więcej szans na zwycięstwo dają naszym rywalom. Wydaje się, że o końcowym rozstrzygnięciu zadecyduje tzw. dyspozycja dnia. Jeszcze inną teorię na ten temat ma Zbigniew Boniek. Wyraził ją zwięźle przed rozpoczęciem gry. "Co czuję? Jeżeli fizycznie to wytrzymamy, to możemy wygrać, bo mamy lepszych piłkarzy" - napisał w serwisie X niedawny prezes PZPN. Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.