W trakcie, jak i po zakończeniu wyjazdowego meczu z Wyspami Owczymi niemal 40 milionów "selekcjonerów" oceniało pracę tego "najważniejszego", który w czwartek 12 października zadebiutował w roli głównego opiekuna "Biało-Czerwonych". Michał Probierz spełnił oczekiwania Cezarego Kuleszy i choć styl gry jego kadry nie był jeszcze optymalny, to zdobył kluczowe trzy punkty i wyraźnie uspokoił nastroje w narodzie. Na listę strzelców wpisali się zawodnicy, którzy na co dzień występują na tureckich arenach. Bramkarza gospodarzy pokonali zarówno Sebastian Szymański, jak i powracający do kadry Adam Buksa. Z dobrej strony zaprezentował się również "eksperyment" Probierza, Patryk Peda, który w pierwszej połowie uchronił nasz zespół przed stratą gola, wybijając piłkę z linii końcowej. Oprócz tego prezentował się niezwykle pewnie, stanowiąc o sile formacji defensywnej. Co niezwykle ważne, na boisku pojawiło się kilku debiutantów, co w ostatnim czasie nie było zbyt oczywistym widokiem. Oprócz wyżej wspominanego Patryka Pedy, pierwszy raz w dorosłej kadrze wystąpili również Filip Marchwiński, Jakub Piotrowski, a także Patryk Dziczek, który mógł zaprezentować kibicom swoje umiejętności już od pierwszej minuty. Zbigniew Boniek ocenił kadrę Michała Probierza. Zwrócił uwagę na ważną rzecz Michał Probierz obronił się zarówno wynikiem, jak i wyborami personalnymi. Nieobecność Roberta Lewandowskiego była niezauważalna, a skrzydła mogli rozwinąć pozostali kluczowi zawodnicy tacy jak Piotr Zieliński, czy też Sebastian Szymański. Korzystny wynik przywieziony z Wysp Owczych w połączeniu z idealnym rezultatem spotkania pomiędzy Albanią i Czechami (drużyna z Bałkanów rozgromiła naszych sąsiadów 3:0), sprawiły, że "Biało-Czerwoni" wskoczyli na drugie miejsce w grupie. W praktyce oznacza to, że wszystko ponownie zależy od nas. Jeżeli wygramy zarówno z Mołdawią, jak i Czechami na Stadionie Narodowym to w bezpośredni sposób zameldujemy się na przyszłorocznym Euro. Tuż po końcowym gwizdku swoje zdanie na temat ekipy budowanej przez Michała Probierza wyjawił Zbigniew Boniek. Były szef PZPN w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" przyznał, że dawno nie był na meczu kadry w tak dobrym humorze. Podkreślił, również że taki stan rzeczy nie był spowodowany faktem, że cenne punkty stracili Czesi. 80-krotny reprezentant Polski zwrócił uwagę na ważną rzecz. Były szef PZPN tonował jednak nastroje, wskazując na to, że klasa rywala nie była zbyt wysoka. Zbigniew Boniek wypowiedział się również na temat nieobecności w kadrze kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. W rozmowie z "WP Sportowymi Faktami" ocenił wczorajszą grę napastników, którzy zameldowali się na murawie. Kolejny sprawdzian Michała Probierza i jego "Biało-Czerwonych" już w niedzielę 15 października. Wówczas podejmiemy na PGE Narodowym w Warszawie Mołdawię, z którą w kompromitujących okolicznościach przegraliśmy w Kiszyniowie 2-3. Zmagania eliminacyjne zwieńczy spotkanie, które zostało zaplanowane 17 listopada. Ostatnim przeciwnikiem polskiej kadry będą Czesi, z którymi będziemy walczyć o bezpośredni awans do turnieju głównego.