Przez długi czas nie zanosiło się, że środowy wieczór dla reprezentacji Czesława Michniewicza zakończy się aż takim upokorzeniem. Niestety, z punktu widzenia Orłów, pod koniec drugiej połowy gospodarze włączyli wyższy bieg i wprost zdemolowali naszą kadrę. Mocne słowa nie padają tu na wyrost, wszak też to najwyższa porażka w dziejach naszej kadry w meczach o punkty. Zaś 0-5 w drugiej połowie to już najwyższa klęska po zmianie stron w naszych dziejach. Nigdy dotąd, przez 101 lat, nie zdarzyło się żeby "biało-czerwoni" przegrali wyżej drugie 45 minut. Boniek o Krychowiaku: Nigdy nie czeka na przeciwnika twarzą do niego Mocno dostało się m.in. Grzegorzowi Krychowiakowi, choć czas pokazał, że gdy był na placu gry, to wynik Orłów jeszcze się trzymał. Niemniej w obszernej rozmowie dla "Prawdy Futbolu" były prezes PZPN Zbigniew Boniek, ocenił występ "Krychy" w starciu Belgami, ale ten wątek zaczął od innego stwierdzenia. - Mamy taki problem, że u nas jest coś takiego jak "zawód reprezentant". U nas zawodnicy grają w reprezentacji do końca swoich dni jako piłkarze. Czasami trzeba mieć odwagę - zaznaczył Boniek. A następnie już przeszedł do recenzyjnych konkretów, z imienia i nazwiska. - W meczu z Belgami zaczęliśmy grać Krychowiakiem i Żurkowskim. Według mnie dzisiaj musi grać jeden z nich, a inni muszą być bardziej do kreowania, utrzymywania się przy piłce i do większego biegania. Zresztą Krychowiak zrobił to, co robił w ostatnich kilkunastu meczach. Czasami idzie za bardzo do przodu i musi gonić akcję przeciwnika. Już w pierwszych minutach meczu uwiesił się na zawodniku belgijskim. W swoim stylu prędko dostał żółtą kartkę i do końca pierwszej połowy był zawodnikiem nieczynnym, który bał się cokolwiek zrobić - stwierdził były prezes PZPN. - Jeżeli my chcemy grać Krychowiakiem jako defensywnym pomocnikiem, to musi grać jako defensywny pomocnik. A Grzegorz nie gra jako defensywny pomocnik. Grzegorz gra jako zawodnik, który w drugim tempie chciałby podejść do przodu, pójść za akcją, a który nigdy nie czeka na przeciwnika twarzą do niego. Na tej pozycji mógłby grać ktoś inny, ale kto? Czy mamy inne wyjścia? - wyartykułował Boniek.