Wybory nowego prezesa PZPN-u miały odbyć się w tym roku, niedługo po zakończonych mistrzostwach Europy. Z uwagi na pandemię koronawirusa Euro zostało przełożone na kolejny rok, podobnie jak wybory - oznacza to, że Zbigniew Boniek o rok dłużej będzie sternikiem związku piłkarskiego. Dotychczas wydawało się, że na jego miejsce będzie dwóch kandydatów - Marek Koźmiński oraz Cezary Kulesza, obaj już wcześniej związani z PZPN-em. Niewykluczone, że przybędzie im rywal w postaci byłego prezesa Legii Warszawa.Co interesujące, Leśnodorski jeszcze niedawno zdecydowanie dementował głosy, mówiące o swojej kandydaturze. Teraz jednak sytuacja najwidoczniej się zmieniła.- Nie uważałem, że byłbym dobrym kandydatem w tym roku. Byłem przekonany, że Marek Koźmiński to jest bardzo dobra kandydatura. Trzymałem za niego kciuki. Później życie napisało swój scenariusz - powiedział na "Kanale Sportowym" Leśnodorski. - Uzależniam to m.in. od sytuacji mojej firmy. Teraz mam dużo pracy, ale za rok może być dobry moment. Za rok tego nie wykluczam. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja - oznajmił były prezes Legii. Przypomnijmy, że Leśnodorski pełnił rolę prezesa Legii w latach 2012-17. Na początku 2014 roku wraz z Dariuszem Mioduskim został właścicielem stołecznego klubu. Później trio właścicielskie uzupełnił Maciej Wandzel, natomiast w 2017 roku Mioduski został jedynym właścicielem Legii. WG