- Nowy selekcjoner będzie miał łatwiejsze zadanie nie tylko od Fornalika, ale także od jego poprzedników. Przecież w finałach mistrzostw Europy w 2016 roku wystąpią aż 24 drużyny, a udział w tej imprezie ma zapewniony tylko gospodarz, czyli Francuzi. Do eliminacji przystąpią 53 zespoły, zatem awans wywalczy prawie połowa z nich. Niestety, Polska będzie losowana z czwartego koszyka i ponownie zmierzy się z teoretycznie silniejszymi od siebie rywalami - dodał. 63-letni szkoleniowiec nie spodziewał się jednak tak błyskawicznego odwołania dotychczasowego szkoleniowca. - Wydawało mi się, że ten krok poprzedzi jakaś merytoryczna dyskusja i analiza meczów "Biało-czerwonych", tymczasem dzień po ostatnim spotkaniu Fornalik pożegnał się ze stanowiskiem. Do tej pory wiele w tej kwestii zależało od Wydziału Szkolenia PZPN. Wiadomo przecież, że to nie Grzegorz Lato wymyślił sobie Fornalika, tylko został on niejako wytypowany przez wiceprezesa PZPN ds. szkoleniowych Antoniego Piechniczka, a następnie zyskał aprobatę całego wydziału - przypomniał. Kaczmarek nie poddawał trenera Fornalika totalnej krytyce i nie był zwolennikiem jego natychmiastowego odwołania po nieudanych eliminacjach. - Waldek stracił stanowisko, bo nie zdołał awansować do finałów mistrzostw świata. Wydaje mi się jednak, że mógłby zachować posadę w przypadku zakwalifikowania się do baraży i to nawet w przypadku, gdyby Polska okazała się gorsza w dwumeczu. W tej sytuacji musiałby dobrać sobie do sztabu szkoleniowego dwóch doświadczonych, z międzynarodowym obyciem współpracowników - skomentował. Były asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski najwięcej szans na objęcie schedy po dotychczasowym selekcjonerze daje dwóm trenerom. - Założenie jest oczywiście takie, że prezes Boniek nie zdecyduje się wybrać zagranicznego szkoleniowca. Z krajowych kandydatów numerem jeden wydaje się być Adam Nawałka, natomiast w drugiej kolejności stawiam na Macieja Skorżę - stwierdził. Popularny "Bobo" nie chce jednak dzielić kandydatów na polskich oraz zagranicznych i nie wypowiada się za żadną z tych opcji. - Tak jak powiedział Boniek, paszport tej osoby nie ma żadnego znaczenia. Podstawowym kryterium ma być jej fachowość, sportowa ambicja i determinacja w osiągnięcia z biało-czerwonymi sukcesu. A takim byłby awans do finałów mistrzostw Europy w 2016 roku - podsumował Bogusław Kaczmarek.