Po meczu Polska - Irlandia (0-0) powiedzieli: Jakub Błaszczykowski (kapitan polskiej reprezentacji): "Nie wydaje mi się, że miałem problem z przestawieniem się na pozycję środkowego pomocnika. Szukałem Roberta pod bramką rywala, wynikało to trochę z przyzwyczajenia związanego z grą w jednym klubie, ale również z tego, że wychodził on dzisiaj dobrze na wolne pole. Wydaje mi się, że na poprawę naszej gry potrzeba trochę czasu. Nic nie będzie funkcjonowało dobrze po jednym meczu czy zgrupowaniu. Ważne jest, że umiemy wyciągać wnioski z naszej postawy i zagraliśmy lepiej, niż ze Słowacją. Nie przyniosło to efektu w postaci zwycięstwa, ale nie straciliśmy bramki, a co więcej, Irlandia nie stworzyła żadnej sytuacji na jej zdobycie. Nie strzeliliśmy gola od czterech meczów, ale czasami o tym, że uda się go zdobyć decydują centymetry, trochę gorsze przyjęcie piłki lub zachowanie zimnej krwi w polu karnym rywala. Jestem jednak pewien, że pewne rzeczy przyjdą z czasem, a kibice będą jeszcze mieli okazję do tego, aby cieszyć się z naszych zwycięstw". Tomasz Jodłowiec (pomocnik polskiej reprezentacji): "Stan boiska nie ułatwiał nam gry i przez to trudno było nam stworzyć sobie sytuację pod bramką Irlandii. Nie ma co zwalać winy tylko na boisko, bo było ono takie same dla obu drużyn, ale rywale też nie stworzyli żadnej szansy pod naszą bramką. Próbowaliśmy dzisiaj grać piłką na tyle, na ile było to możliwe, czasami brakowało nam ostatniego podania. Myślę, że możemy być zadowoleni z organizacji gry, każdy z nas na zgrupowaniu trenował i pracował, żeby dobrze wykonywać polecenia trenera. Wydaje mi się, że dzisiaj było już to widać, bo chociażby lepiej wychodziliśmy pressingiem pod rywala". Piotr Ćwielong (pomocnik polskiej reprezentacji): "Każdy z nas chce się pokazać trenerowi, bo to on wysyła powołania i on będzie analizował oba ostatnie mecze. Selekcjoner na podstawie analiz na pewno podejmie decyzję o tym, który z zawodników powołanych przez niego na mecze ze Słowacją i Irlandią będzie przydatny dla zespołu w przyszłości". Michał Pazdan (pomocnik polskiej reprezentacji): "W defensywie byliśmy dzisiaj blisko siebie, a dzięki temu utrudniliśmy Irlandii stworzenie groźnej sytuacji pod naszą bramką. W obronie organizacja gry wyglądała dobrze, lepiej niż ze Słowacją. Szkoda, że nie strzeliliśmy żadnej bramki, ale trzeba powoli nad tym wszystkim pracować. Dzisiaj zagrałem na pozycji defensywnego pomocnika. Jeśli całą rundę gra się na środku obrony, to trudno się przestawić. Choć wcześniej już występowałem w środku pola, więc ta pozycja nie jest mi obca. Ciężko mi jednak siebie oceniać".