Pomocnik "Białej Gwiazdy" był wyróżniającym się zawodnikiem w meczu eliminacyjnym z Portugalią, ale... już nie chce mówić o wydarzeniach z Chorzowa. - Każdy mecz, który już się skończył, jest dla mnie historią. Zdobyliśmy trzy punkty i choćbyśmy nie wiem jak długo o tym rozmawiali, nikt nam dodatkowych punktów nie przyzna - przytomnie zauważył w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Nie ma się jednak czym podniecać, bo musimy udowodnić swoją wartość w następnych meczach. Błaszczykowski chwali Beenhakkera, bardzo dobrze wyrażając się prowadzonych przez niego zajęciach. - Prowadzi bardzo praktyczne treningi. Gdy coś zrobię źle, trener zatrzymuje akcję i tłumaczy co trzeba zmienić. Gdy się coś powtórzy dziesięć razy, w trakcie meczu przychodzi to łatwiej - wyjaśnił. - U trenera Beenhakkera jest bardzo dużo gierek na małym placu, przez co bez przerwy mamy kontakt z przeciwnikiem. Niezwykle cenna jest dla Błaszczykowskiego dająca się zauważyć wysoka etyka pracy. Piłkarz podkreśla, że często sam ogląda i studiuje własną grę. - Mimo że oglądamy mecze w klubie, biorę płytę do domu i jeszcze raz na własną rękę analizuję, co zrobiłem dobrze a co źle.