Błaszczykowski: Awans? Najpierw zacznijmy grać w piłkę
- Historia pokazuje, że nie potrafimy grać w roli faworyta - powiedział po klęsce z Ukrainą 1-3 kapitan reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski. - Najpierw zacznijmy grać w piłkę, a potem myślmy o awansie - mówi Kuba.
Zobacz wyniki, terminarz i tabelę w "polskiej" grupie eliminacji MŚ 2014
- Pompujemy balonik, jesteśmy ustawiani w roli faworyta, a potem w ciągu pierwszych siedmiu minut tracimy dwie bramki - nie krył zaskoczenia po meczu Błaszczykowski. - Strzelamy gola na 2-1, wydaje się, że znowu jesteśmy w grze i dostajemy kolejną bramkę, która dość mocno podcina nam skrzydła - opisuje piątkowe spotkanie piłkarz Borussii Dortmund.
Według Kuby, reprezentacja Polski nie potrafi się odnaleźć jako faworyt. - Historia pokazuje, że w roli faworyta nie potrafimy grać.
- Najlepiej czujemy się w kontrataku, a tymczasem w tym meczu to Ukraińcy strzelali bramki z kontry. Daliśmy się nabrać na to, co jest naszą najmocniejszą bronią - stwierdził Błaszczykowski.
- Jeżeli przegrywasz 0-2, to musisz zrobić wszystko, żeby strzelić szybko bramkę i próbować wyrównać, żeby szybko wrócić do gry. Nam 35 minut dobrej gry na to nie wystarczyło. W pierwszej połowie jeszcze coś się działo. Druga była bezbarwna - powiedział kapitan drużyny narodowej.
Pytany, co działo się w szatni w przerwie i po meczu, Kuba odpowiedział tylko: "To, co musiało się dziać".
- Czuję i rozgoryczenie, i wściekłość - powiedział pomocnik reprezentacji, zapytany, jakie uczucia u niego przeważają. - Po meczu na gorąco ciężko analizować, co się stało.
Czy ta porażka oznacza dla nas koniec eliminacji? - W pewnym sensie tak, choć teoretycznie nie tracimy jeszcze szans. Najpierw zacznijmy grać w piłkę, a potem myślmy o awansie. Skupmy się na tym, co najważniejsze. Nie ma co wybiegać daleko w przyszłość - podsumował Kuba.
Znajdź nas na Facebooku! Będziesz na bieżąco!
Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Ukraina
Relacje możesz także śledzić na urządzeniach mobilnych
Czego zabrakło w grze "Biało-czerwonych"? Dyskutuj