Holandia, Austria, Francja - to grupowi rywale reprezentacji Polski w finałach Euro 2024. Czy z takim zestawem przeciwników istnieją realne szanse na awans do fazy pucharowej turnieju? Trzeźwa ocena sytuacji nakazuje daleko posuniętą ostrożność przy udzielaniu odpowiedzi twierdzącej. Przeciwko zachowawczej postawie protestuje Zbigniew Boniek. Jego zdaniem z prognozą klęski w ogóle nie ma sensu przystępować do rywalizacji. - To nieprawda, że po takim losowaniu nic nie musimy. Musimy jechać na mistrzostwa i pokazać, że potrafimy dobrze grać w piłkę - mówi z naciskiem w najnowszym odcinku Foot Trucka. Zbigniew Boniek nie ukrywa zdumienia, chodzi o Marka Papszuna. Sytuacja robi się dziwna Boniek przestrzega przed powrotem do Cardiff. "W życiu nic nie osiągniemy" - Piłka to chyba jedyny sport zespołowy, w którym drużyna słabsza naprawdę ma wielkie szanse wygrać z drużyna lepszą - dodaje honorowy prezes PZPN. - W koszykówce to się nie dzieje, w siatkówce to się nie dzieje. W piłce pójdzie jedna kontra, nie złapią cię na spalonym i możesz wygrać mecz. Oddasz dwa strzały na bramkę i też możesz wygrać. Zaraz potem Boniek wrócił do marcowych baraży, w których Polacy wykorzystali ostatnią sposobność na awans do tegorocznych mistrzostw Europy. Najpierw w Warszawie rozgromili Estonię 5-1, potem pokonali Walię na jej terenie po serii rzutów karnych. Po 120 minutach gry utrzymywał się rezultat bezbramkowy. CBA w PZPN. Boniek nie ma wątpliwości. "Poszło polecenie, by osłabić pewnych ludzi" - Mamy przykład. Pojechaliśmy na Walię, nie oddaliśmy celnego strzału na bramkę przeciwnika i wygraliśmy mecz. I niech to nie będzie nasz bilet wizytowy. Nie możemy do tego meczu wracać. Nie! Musimy o tym jak najszybciej zapomnieć. Jak będziemy wracać do tego meczu, to my w życiu nic nie osiągniemy - przestrzega Boniek. Zdradził przy okazji, jakie spotkania Euro zamierza obejrzeć z trybun. Wybiera się na mecz otwarcia Niemcy - Szkocja oraz na potyczkę Włochy - Albania. Na żywo zobaczy także pierwszą konfrontację Polaków - z Holendrami w Hamburgu (16 czerwca). Dwa kolejne starcia czekają "Biało-Czerwonych" w Berlinie (21 czerwca z Austrią) i Dortmundzie (25 czerwca z Francją).