Błąd Kamila Grabary? Czesław Michniewicz reaguje Kamil Grabara był podporą reprezentacji młodzieżowej, w niej nigdy nie zawiódł trenera Michniewicza, był jednym z bohaterów wygranego dwumeczu z Danią. Po udanym sezonie w FC Kopenhaga wychowanek Ruchu Chorzów dostał szansę debiutu w meczu z Walijczykami. Czy nie zawiódł przy straconej w 52. min, po strzale zza pola karnego Jonathana Williamsa, bramce? Przed odpowiedzią na to pytanie trener Michniewicz skorzystał z suflera, w rolę którego wcielił się rzecznik i menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski. - Nie widziałem jeszcze powtórki tej bramki, ale Kuba mi tu podpowiada, że Kamil nie widział momentu oddania strzału, był zasłonięty - tłumaczył swego "żołnierza" Michniewicz. - Na razie mamy obsadę bramki zabezpieczoną przez Wojtka Szczęsnego, ale musimy też myśleć o tym, co będzie za pięć lat, gdy Wojtek nie będzie już grał - podkreśla Czesław Michniewicz. - Kamil Grabara wychodził pewnie do dośrodkowań, łapał piłkę i niwelował zagrożenie - chwalił debiutanta. Najlepsze momenty, bramki i interwencje Ligi Mistrzów - zobacz już teraz! Selekcjoner wybił też mentalność 23-letniego golkipera. - Przy prowadzeniu drużyny w 90. minucie bramkarz z reguły leży na piłce i czeka na gwizdek końcowy. Kamil jednak natychmiast uruchomił ją do gry, wyszła kontra Kamila Grosickiego, bo chcieliśmy zdobyć jeszcze jedną bramkę, ale się nie udało - dodał. Czesław Michniewicz planował wprowadzenie Kamila Pestki Co jednak z drugim debiutantem, który ostatecznie w środę nie wszedł na murawę? Okazuje się, że miał być nim lewy obrońca Cracovii Kamil Pestka. - Chcieliśmy wpuścić Kamila, ale w drugiej połowie goniliśmy wynik, a to nie jest dobry moment na testowanie kolejnego obrońcy. Chcieliśmy mieć na boisku inny typ zawodnika, jak Nicolę Zalewskiego, który się nie boi dryblować. Nicola świetnie czuje się z piłką przy nodze - powiedział otwarcie Michniewicz. Nic dziwnego zatem, że zamiast na Pestkę zdecydował się na Nicolę Zalewskiego, który zaliczył świetną drugą część sezonu w AS Roma, z którą sięgnął po Puchar Ligi Konferencji. Czesław Michniewicz diagnozował też, z czego brały się kłopoty kadry w pierwszej połowie meczu z Walią. - Poprzez szeroko ustawionych trzech środkowych obrońców Walijczycy szybko wyprowadzali piłkę. Musieliśmy to szybko skorygować. Mieliśmy przewagę w środku pola, bo operowali tam Robert, Adaś Buksa, Piotrek Zieliński i trzech środkowych pomocników Klich, Krychowiak i Góralski, a oni za to mieli przewagę na skrzydłach i ją wykorzystywali. W przerwie pokazaliśmy piłkarzom wycięte fragmenty z pierwszej połowie i po korektach udało nam się odwrócić losy meczu, pomimo straty bramki na początku drugiej połowy - stwierdził selekcjoner. Czytaj także: Polska przegrywała, ale Michniewicz wyjął asa z rękawa! Wymowne zachowanie Lewandowskiego! Te obrazki mówią wiele Z Wrocławia Michał Białoński