To nie były udane eliminacje do tegorocznych mistrzostw Europy w piłce nożnej mężczyzn dla reprezentantów Polski. Panowie rozegrali pierwsze spotkania pod wodzą Fernando Santosa, który - delikatnie mówiąc - finalnie nie spełnił oczekiwań Polskiego Związku Piłki Nożnej. Działacze mieli bowiem nadzieję, że portugalski szkoleniowiec wykorzysta swoje doświadczenie i umiejętności, aby tchnąć nowe życie z polską drużynę narodową i sprawić, aby znów stali się jednym z najlepszych zespołów w Europie. Niestety, 69-latek nie zdołał pomóc mistrzom olimpijskich w 1972 roku. Ostatecznie przed drugim meczem z Wyspami Owczymi prezes PZPN-u Cezary Kulesza postanowił zakończyć współpracę z Santosem, a na jego miejsce zatrudnił Michała Probierza, byłego selekcjonera kadry do lat 21. Po nagłej zmianie trenera głównego było już jednak trochę za późno, aby starać się o bezpośredni awans na Euro 2024. Szanse co prawda były, ale "Biało-Czerwoni" aby wyjść z grupy potrzebowali dwóch idealnych występów. Tak się niestety nie stało - panowie wygrali mecz z piłkarzami z Wysp Owczych, jednak z Mołdawianami zremisowali i finalnie znaleźli się na trzecim miejscu w grupie. Podopieczni Michała Probierza dostali jednak szansę wzięcia udziału w marcowych barażach. W pierwszej kolejności przyjdzie im zmierzyć się z Estończykami. Jacek Gmoch zabrał głos przed barażami z udziałem reprezentantów Polski Na kilka dni przed meczem Polska - Estonia głos postanowił zabrać były selekcjoner naszej reprezentacji, Jacek Gmoch. 85-latek nie zamierzał owijać w bawełnę i w rozmowie z “Super Expressem" przyznał, że "Biało-Czerwoni", choć zmierzą się z pozoru ze słabszą drużyną, nie mogą lekceważyć swoich rywali. "Nie ma łatwych przeciwników. Proszę nie traktować Estonii czy Walii jak chłopców do bicia, bo nie ma takich, skończyło się. Piłka nożna i sukcesy w niej są dostępne dla mądrych ludzi nawet w San Marino. Co do samego trenera Probierza to powiem tyle, czy się to komuś podoba czy nie, to odmłodził drużynę, bo należało to zrobić. Zawodnicy się zestarzeli, niektórzy z nich powinni grać pokazowe mecze w Arabii albo w USA, chociaż akurat tam poziom się podniósł" - oznajmił. Już 21 marca mecz Polska - Estonia. Michał Probierz zaskoczy powołaniami? Mecz Polska - Estonia odbędzie się 21 marca o godzinie 20.45 na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Przed jednym z najważniejszych spotkań ostatnich lat Michał Probierz stanie przed nie lada wyzwaniem. Musi on bowiem zdecydować, którzy piłkarze dostaną od niego szansę zaprezentowania się na boisku. W chwili obecnej liderzy kadry nie są w najwyższej formie, a kilku zawodników, którzy byli niemal pewniakami, zmaga się obecnie z kontuzjami. Jednym z nich jest Patryk Dziczek, który nabawił się urazu podczas meczu Piasta Gliwice z Puszczą Niepołomice. Sytuacja 25-letniego zawodnika wygląda naprawdę poważnie - nie był on w stanie stanąć na kontuzjowanej nodze, a później poruszał się o kulach. Oficjalne powołania mają zostać ogłoszone w czwartkowy wieczór - wówczas dowiemy się, na których zawodników postawił selekcjoner reprezentacji Polski.