Wojciech Szczęsny - 7,5 - To był niemal bezbłędny występ bramkarza Juventusu, chociaż trzeba szczerze przyznać, że w trakcie spotkania nie miał zbyt wiele do roboty. Najlepszą interwencję zanotował w 21. minucie, gdy obronił groźny strzał Sokola Cikalleshiego. Równie efektownie zatrzymał uderzenie Myrto Uzuniego w drugiej połowie. W samej końcówce niepewnie piąstkował po dośrodkowaniu Albańczyków, ale generalnie był pewnym punktem naszego zespołu. Jan Bednarek - 5,5 - Zagrał nieco lepiej niż w Pradze, chociaż na pewno nie był liderem defensywy. Nie popełnił poważnych błędów, chociaż kilkukrotnie dał się ograć. Niczego nie wniósł także w rozegraniu piłki. Występ bez fajerwerków. Bartosz Salamon - 8 - Jego obecność w podstawowym składzie była niespodzianką, ale przecież spodziewaliśmy się, że Fernando Santos przeprowadzi rotacje w defensywie. Stoper, którego powrót do kadry rok temu przerwała poważna kontuzja, dostał szansę i wykorzystał ją rewelacyjnie. Od początku wszedł w buty nieobecnego Kamila Glika i skutecznie przecinał podania Albańczyków. Kilkukrotnie wyprowadzał też piłkę długimi podaniami i wychodziło mu to całkiem nieźle, chociaż nie uniknął niecelnych dograń. Zaimponował także agresywnością - akcje przeciwników przecinał nawet na połowie rywali, za co selekcjoner nagrodził go brawami. Jakub Kiwior - 5,5 - W meczu z Albanią - w fazie defensywnej - musiał zagrać na nietypowej dla siebie pozycji lewego obrońcy. Mimo to nie popełnił wielkich błędów, ale to jego stroną najczęściej atakowali Albańczycy. W oczy rzucał się też jego brak pewności siebie. W 73. minucie mógł zdobyć bramkę po stałym fragmencie gry, ale piłka po jego strzale głową minęła bramkę o metr. Kolejny przeciętny występ stopera Arsenalu. Przemysław Frankowski - 5,5 - Z powodu kontuzji Matty’ego Casha został zmuszony, aby wystąpić na prawej obronie i początek meczu nie zwiastował nic dobrego, co miało z tej decyzji Fernando Santosa wyniknąć. Już w 7. minucie naraził zespół na groźny kontratak po niepotrzebnej stracie piłki na własnej połowie. Podobnie było w 32. minucie. Nieco lepiej wyglądał w ofensywie, chociaż jego dośrodkowania nie sprawiły Albańczykom problemów. Biegania w jego wykonaniu było dużo, jakości - znacznie mniej. Karol Linetty - 6,5 - Od pierwszej minuty był bardzo aktywny. Próbował wyprowadzać piłki po przechwytach, sam również skutecznie pracował w defensywie. Widać było, że we Włoszech gra regularnie i jest w rytmie meczowym. W drugiej części pierwszej połowy niespodziewanie stracił animusz. Jednak po przerwie wciąż dzielnie walczył w środku pola i - chociaż nie pomagał w ofensywie - nie zawiódł. Ten występ z pewnością był jednym z solidniejszych w historii gry Linettego w kadrze. Piotr Zieliński - 6 - W Pradze był najlepszym, a na pewno najbardziej aktywnym reprezentantem Polski. W Warszawie nie można tego o nim powiedzieć. Niewidoczny szczególnie w pierwszej połowie, gdy nie mógł pokazać swoich magicznych umiejętności, bo... nie miał piłki przy nodze. Zdarzyła mu się też strata, po której Albańczycy strzelali na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Na plus mobilność, chęć do gry i świetna technika. Nicola Zalewski - 6,5 - To właśnie piłkarz Romy oddał pierwszy niebezpieczny strzał w meczu. Nie był to jego jedyny udział w akcji ofensywnej: próbował dośrodkowań, rozgrywał piłkę kolegom, stwarzał problemy Elseidowi Hysajowi (w derbowym pojedynku, bo Albańczyk występuje na co dzień w Lazio). To on odzyskał piłkę w 29. minucie, gdy Robert Lewandowski miał świetną okazję do strzału. Niestety, w drugiej połowie popełnił kilka prostych błędów, co zaowocowało zmianą. Jakub Kamiński - 6 - W pierwszej połowie długo był niewidoczny. Dodatkowo to jego stroną atakowali Albańczycy, widząc, że Kamiński z Jakubem Kiwiorem są słabszym elementem naszej defensywy. Miał jednak kluczowy udział przy golu Karola Świderskiego, gdy w 41. minucie technicznym strzałem trafił piłką w słupek (a następnie wbił ją do bramki "Świder"). Pod koniec meczu popisał się dobrym zagraniem do Roberta Lewandowskiego, który jednak uderzył niecelnie. Po przerwie był znacznie aktywniejszy niż w pierwszych 45 minutach. Karol Świderski - 8 - Aktywny, waleczny, nieustępliwy - te cechy Świderskiego nie były żadną niespodzianką. Tak samo jak gol, bo nosa do strzelania bramek w kadrze 26-latek ma jak mało kto. W pierwszej połowie oddał jeszcze jeden strzał, który jednak obronił albański bramkarz. Rywale mieli z nim sporo problemów, kilkukrotnie go faulując. Również po przerwie biegał za dwóch sprawiając ból głowy Marashowi Kumbulli i Enea’owi Mihajowi. Bez wątpienia bohater meczu z Albanią, nagrodzony pod koniec meczu burzą braw. Robert Lewandowski - 5,5 - W pierwszej połowie miał niezłą sytuację, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. W kilku innych przypadkach był niedokładny lub spóźniony. Długimi minutami brakowało mu błysku, za który kochają go polscy kibice. Gdy jednak go pokazał, stadion eksplodował. Szkoda tylko, że w 62. minucie, gdy as Barcelony w pojedynkę ominął całą obronę Albanii, piłkę z linii po jego strzale wybił jeden z defensorów. Niestety, ale był to kolejny przeciętny mecz w wykonaniu naszego kapitana. Michał Skóraś -5 - Dał zmianę, która niestety niewiele wniosła. Damian Szymański - 5- Podobnie jak Skóraś, nie odmienił losów meczu. Sebastian Szymański - brak oceny- Grał zbyt krótko, aby go ocenić. Sebastian Staszewski, Interia Sport