29 marca reprezentacja Polski rozegra w Chorzowie finałowy mecz baraży mistrzostw świata, w którym zmierzy się z Czechami lub Szwecją. Jeden z największych znaków zapytania, jaki postawił selekcjoner Czesław Michniewicz, dotyczy defensywy. Bo o ile miejsce w niej zagwarantowane mają Kamil Glik oraz Jan Bednarek, o tyle nazwisko trzeciego stopera wciąż pozostają tajemnicą. W poniedziałek przyznał to sam Michniewicz, który na konferencji prasowej powiedział, że wciąż poszukuje trzeciego defensora. - W ostatnim czasie w tercecie obrońców występował Paweł Dawidowicz, ale dziś go nie ma i musimy poszukać alternatywy. Mamy kilka wyborów i na nich będziemy się koncentrować - wyjaśnił selekcjoner. Kto więc zagra u boku Glika i Bednarka? Poszukiwany stoper z lewą nogą Gdyby nie poważne problemy zdrowotne, naturalnym wyborem Michniewicza byłby wspomniany Dawidowicz. W grudniowym spotkaniu z Venezią lewonożny stoper Hellas Verona pechowo zerwał jednak więzadła krzyżowe i do dyspozycji selekcjonera nie będzie jeszcze przez kilka miesięcy. Pod nieobecność Dawidowicza 52-latek ma do dyspozycji jeszcze jednego stopera operującego lewą nogą. To Marcin Kamiński z Schalke Gelsenkirchen. Michniewicz pod uwagę brał powołanie Jakuba Kiwiora, ale z tej opcji ostatecznie zrezygnował. Po pierwsze: bo zawodnik Spezii Calcio nie jest jeszcze na poziomie pierwszej reprezentacji. I po drugie: bo w klubie gra na pozycji numer 6. W teorii to Kamiński powinien być więc faworytem Michniewicza. Ale dziś to wcale nie jest takie oczywiste. 30-letni obrońca, którego kiedyś bezskutecznie namaszczał inny selekcjoner, Adam Nawałka, występuje w drugiej lidze niemieckiej i przez ostatnie tygodnie był bacznie obserwowany przez wysłanników selekcjonera. I z tego co słyszymy, niekoniecznie ich do siebie przekonał. Bielik reaktywacja - na stoperze? Pod uwagę brany jest pomysł, aby na środku obrony wystąpił... Krystian Bielik, którego Michniewicz wyjątkowo ceni. Co ciekawe, zawodnik Derby County grał na tej pozycji w reprezentacji do lat 21, której opiekunem był właśnie Michniewicz. I to nie w byle jakich meczach, bo między innymi w barażowych spotkaniach z Portugalią, które zadecydowały o awansie Polaków na Euro 2019. Na samym turnieju Bielik jako stoper zagrał natomiast w dwóch meczach: z Belgią oraz Hiszpanią. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Temat ewentualnego wypróbowania Bielika na środku obrony pojawił się podczas spotkania z piłkarzem w Anglii. Jak dowiedziała się Interia, Bielik nie był jednak zachwycony tym pomysłem. I trudno się mu dziwić, bo przecież w Championship od dawna występuje na środku pomocy. Rybus z koronawirusem Do dyspozycji selekcjoner ma także Arkadiusza Recę i Tymoteusza Puchacza, którzy w klubach grają na lewej stronie. Problem polega na tym, że w przypadku piłkarza Spezii, występ w trójce stoperów byłby całkowitą nowością, bo w zespole Thiago Motty występuje czwórka defensorów. Podobnie wygląda sytuacja Puchacza. Chociaż ten w barwach Trabzonsporu grał regularnie, to Abdullah Avcı również preferuje ustawienie z "czwórką". I na Polaka stawia na lewej obronie. Jeśli więc Michniewicz widzi gdzieś miejsce dla Recy czy Puchacza, to raczej na lewym wahadle. Alternatywą dla Michniewicza byłby Maciej Rybus, ale on - jak poinformowaliśmy w poniedziałek - nie pojawi się na zgrupowaniu z powodu pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa. Prawy do lewego? Być może Michniewicz powróci do koncepcji grania na półśrodkowym lewym stoperze piłkarzem prawonożnym. Doświadczenie w takich występach ma Bartosz Bereszyński, który tak grał już u Nawałki, w meczu mistrzostw świata z Japonią. Wielokrotnie występował też jako klasyczny lewy obrońca w ustawieniu z czwórką defensorów (nie tylko u Nawałki, ale i u Jerzego Brzęczka). Inną alternatywą jest Tomasz Kędziora, który niedawno został wypożyczony z Dynama Kijów do Lecha Poznań. On jednak w ustawieniu z trójką stoperów zawsze występował na prawej stronie. Sebastian Staszewski, Interia