Reprezentacja wróciła na Stadion Narodowy po siedmiu miesiącach przerwy. Po raz ostatni "Biało-Czerwoni" zagrali w swoim domu 15 listopada 2021 roku i ulegli wówczas Węgrom 1-2. Głód kadry narodowej w stolicy był ogromny, a stadion wypełnił się do ostatniego miejsca. Organizatorzy bardzo przytomnie wyczuli nastroje kibiców i po zaledwie kilku akordach wyłączyli podkład hymnu. Niemalże pełne dwie zwrotki fani odśpiewali więc a capella. Z równie dużą energią w to spotkanie wejść chcieli piłkarze. W pierwszych minutach ofensywne zrywy zaprezentowali Matty Cash, Robert Lewandowski i Szymon Żurkowski. Za każdym razem Belgowie byli jednak w stanie oddalić zagrożenie. Polska - Belgia: Dobre złego początki Po pierwszych kilkunastu minutach można było odnieść wrażenie, że zeszłotygodniowe 1-6 było wypadkiem przy pracy, a bliższe prawdzie o reprezentacji było ostatnie spotkanie z Holandią, zakończone remisem 2-2. Podopieczni Czesława Michniewicza potrafili bowiem nawiązać walkę z Belgami, a co równie istotne - nie dopuszczali ich zbyt blisko własnej bramki. Wystarczył jednak jeden błąd Mateusza Wieteski w 16. minucie, aby "Czerwone Diabły" cieszyły się z bramki. Miękko w pole karne dośrodkował Youri Tielemans, a zza pleców debiutującemu w narodowych barwach Mateuszowi Wietesce uciekł Michy Batshuayi. Napastnik uderzył głową lekko, ale precyzyjnie i Szczęsny musiał wyciągać piłkę z siatki. Po otwarciu wyniku Belgowie poczuli większy luz. Nie zapanowali na Narodowym w takim stopniu, jak na Heysel, ale konsekwentnie budowali swoją przewagę. Po 31 minutach gry do bramki trafił Eden Hazard - na szczęście dla Polaków sędzia wcześniej sygnalizował pozycję spaloną. Już do końca pierwszej połowy goście nie oddali inicjatywy. Pierwsze skrzypce grał Youri Tielemans, który wyraźnie zauważył brak mobilności polskiej kadry i posyłał dalekie piłki za plecy naszej trójki stoperów. W 42. minucie taka próba o mały włos nie zakończyła się drugim trafieniem Batshuayi’a. Napastnik ograł Kamila Glika, ale w decydującym momencie przestrzelił. "Biało-Czerwoni" odpowiedzieli w samej końcówce składną akcją na linii Cash-Lewandowski-Zalewski. Ten ostatni przestrzelił z sześciu metrów, po czym ukrył twarz w dłoniach. Polska - Belgia: Najniższy wymiar kary dla "Biało-Czerwonych" Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza - od zrywu Polaków. Tym razem pomysłu i energii wystarczyło jednak na znacznie mniej niż kwadrans, bo już po kilkudziesięciu sekundach gra na stałe przeniosła się na naszą połowę. Belgowie coraz częściej zamykali "Biało-Czerwonych" w hokejowym zamku, a podopiecznym Michniewicza brakowało pomysłu i umiejętności, aby przejąć inicjatywę. Selekcjoner chciał pobudzić swoją ofensywę, wpuszczając na boisko drugiego napastnika. Lewandowski (mało w tym spotkaniu konkretny) dostał do pomocy Karola Świderskiego. W kolejnych minutach Polacy przeprowadzili co prawda kilka kontrataków, ale żaden z nich nie zmusił Mignoleta do wysiłku. Najgroźniej zrobiło się w 90. minucie po znakomitym górnym podaniu "Lewego" do Świderskiego. Napastnik amerykańskiego Charlotte FC oddał strzał głową, po którym piłka trafiła w słupek. Remis - choć z przebiegu gry niezasłużony - był na wyciągnięcie ręki. Zabrakło centymetrów, zatem Polska kończy czerwcowe zgrupowanie z dorobkiem 4 punktów. Złożyły się na niego wygrana z Walią i remis z Holandią. Oba starcia z Belgią "Biało-Czerwoni" przegrali, notując przy tym bilans bramkowy -6. Podopieczni Roberto Martineza grają na razie w nieosiągalnej dla Polski lidze. Polska - Belgia 1-0 (1-0) Gol: 0-1 Michy Batshuayi 16’ Polska: 1. Wojciech Szczęsny - 2. Matty Cash, 3. Mateusz Wieteska (11. Kamil Grosicki 84’), 15. Kamil Glik, 5. Jakub Kiwior, 10. Nicola Zalewski (21. Przemysław Frankowski 58’) - 19. Sebastian Szymański (14. Mateusz Klich 70’), 17. Szymon Żurkowski, 8. Karol Linetty (6. Jacek Góralski 84’), 20. Piotr Zieliński (7. Karol Świderski 58’) - 9. Robert Lewandowski Belgia: 12. Simon Mignolet - 21. Timothy Castagne, 2. Toby Alderweireld, 19. Leander Dendocker, 5. Jan Vertonghen, 16. Thorgan Hazard (15. Thomas Foket 62’)- 8. Youri Tielemans, 6. Axel Witsel (20. Hans Vanaken 46'), 14. Dries Mertens (11. Charles De Ketelaere 80’), 10. Eden Hazard (17. Leandro Trossard 67’) - 23. Michy Batshuayi (9. Lois Openda 67’) Z PGE Narodowego w Warszawie Jakub Żelepień, Interia