Jeśli biało-czerwoni pokonają Belgów będą mogli cieszyć się z historycznego awansu do mistrzostw Europy. Czy Beenhakker szykuje specjalną taktykę na to spotkanie? "Taktyka będzie taka jak zawsze, trzeba wygrać. No bo co mam powiedzieć? Że tym razem wszystko pozmieniam? "Żurawia" dam na bramkę, a Boruca do ataku? Nie, zdradzę wam tajemnicę: Żurawski na bramce nie zagra, a z Boruca napastnika nie zrobię. Będę się trzymał swojej koncepcji" - powiedział Beenhakker w "Super Expressie". "Na Belgów trzeba bardzo uważać. Budują nowy zespół, a z tego, co widzę, trafiła im się bardzo zdolna generacja. Poza tym, grają nieprzyjemny dla rywala futbol. Cofnięci, czyhają na potknięcie przeciwnika i swoją szansę w kontrach. Niewygodny rywal, ale z drugiej strony nie zaprzątam sobie nimi przesadnie głowy. W 80 procentach jestem skoncentrowany na swoim zespole, a tylko w 20 na przeciwniku. Bo jak my będziemy bardzo dobrze grali, to wtedy nie musimy się przejmować Belgami" - podkreślił holenderski szkoleniowiec. "Wcale nie jestem nerwowy przed sobotnim meczem. Wręcz przeciwnie. Czuję się szczęśliwy, bo to był przecież mój cel: porwać ludzi i sprawić, żeby byli z reprezentacją. Kiedy zaczynałem pracę z Polską, nikt w ten zespół nie wierzył. A teraz mecz z Belgią chce obejrzeć 250 tysięcy ludzi. Super! O to mi chodziło" - zakończył Beenhakker.