Wybrańcy holenderskiego trenera mają po dwóch meczach eliminacyjnych jeden punkt - za remis z Serbią. Wcześniej "biało-czerwoni" przegrali z Finlandią. To właśnie po spotkaniu z "Suomi" na reprezentantów spadła fala krytyki. Zdaniem Beenhakkera była ona: "miażdżąca czyli taka, która przeszkadza". - Najbardziej bolały ataki na pojedyncze osoby, a nie na zespół - powiedział selekcjoner w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Holender pozostaje optymistą co do szans awansu do Euro 2008. - Nadal wierzę i nikt mnie nie przekona, że już nie możemy awansować - wyjaśnił Beenhakker. - W awans wierzą również zawodnicy, atmosfera w drużynie jest coraz lepsza, ale za to klimat wytwarzany przez media jest wręcz fatalny. To bardzo dołuje piłkarzy.