"Ich piłkarze są ambitni, bo chcą się pokazać i zostać w nowo budowanym zespole. To bardzo dobra drużyna" - dodał jeden z najbardziej doświadczonych polskich piłkarzy. Bąk ma już na swoim koncie 88 występów w narodowych barwach. "Niby coraz bliżej do setki, ale nie za wszelką cenę. Jeśli miałbym grać w kadrze tylko po to, żeby sobie jubileusz zrobić, to dziękuję. Nie zamierzam być kulą u nogi. Jak będzie trzeba, to odejdę wcześniej, choć trochę do zrobienia tu jeszcze mam" - podkreślił 34-letni piłkarz. "W sobotę będzie gorąco, ale staram się nie "podpalać". Gdybym sam siebie zaczął dodatkowo nakręcać, to presja tak by mnie zaczęła dusić, że nie mógłbym w końcu oddychać, a to przecież niezbędne do życia" - stwierdził z uśmiechem Jacek Bąk, który uważa, że PZPN powinien przedłużyć kontrakt z Leo Beenhakkerem na pracę z reprezentacją Polski. "Jestem za tym, aby Beenhakker został u nas na długie lata. To trener z wielką klasą. I nie mówię tego dlatego, że u niego gram. Mnie już niedługo w kadrze nie będzie, ale Polska powinna dalej wygrywać. U Leo imponuje mi na przykład elastyczność. Poprzedni trenerzy mieli z reguły swoją grupę i ciężko było nowym dostać się do kadry. A Beenhakker jest otwarty. Co nowe powołanie, to sukces. Bronowicki, Golański, Garguła, teraz Zahorski. I ten spokój. Owszem, jak trzeba to krzyknie, ale niejeden mecz wygraliśmy również dzięki jego opanowaniu. Choćby z Kazachstanem" - argumentował Jacek Bąk.