Atmosfera w polskiej kadrze po pożegnaniu z mistrzostwami świata w Katarze nie była najlepsza. Wyjście z grupy po raz pierwszy od 36. lat zostało przyćmione przez "aferę premiową" i medialne doniesienia o wewnętrznych konfliktach. Ostatecznie współpraca z Michniewiczem została zakończona, a prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - Cezary Kulesza, ruszył na poszukiwania nowego selekcjonera. W rozmowie z "Super Expressem" - 96-krotny reprezentant Polski - Jacek Bąk twierdzi, że kolejnym trenerem również powinien zostać Polak. Wskazał nawet kandydata, który jego zdaniem idealnie pasuje na to stanowisko. Bąk nieufny wobec zagranicznych trenerów. "Sparzyłem się na Sousie" "Słyszę, że związek ma pieniądze i może zatrudnić dobrego, zagranicznego trenera. Mam jednak wątpliwości, czy takie rozwiązanie byłoby odpowiednie. Czy znany obcokrajowiec z pensją w wysokości 2-3 milionów euro zagwarantuje nam sukcesy, piękne granie i trofea? Przyjdzie cudzoziemiec i będzie mieszał, tak jak poprzednio Paulo Sousa, który na koniec dał nogę. Sparzyłem się na nim. Ładnie mówił, ale to nie wystarczy - twierdzi. Bąk uważa, że obecnie najlepszym polskim kandydatem na selekcjonera reprezentacji jest trener Rakowa Częstochowa - Marek Papszun. Podkreśla jednak, że taki wybór należałoby traktować jako działanie długofalowe. "Trener z zachodu nie zna naszej mentalności. Dlatego jestem za tym, aby selekcjonerem został Polak, który będzie znał mentalność naszych piłkarzy. Wydaje mi się, że dobrym wyborem byłby Marek Papszun. To jednak długofalowe działanie. Nie zmieni zespołu z dnia na dzień. Nie znam go osobiście, ale słyszałem bardzo dobre opinie na jego temat. W tym momencie byłby zatem odpowiednim następcą" - dodał.