To były prawdziwe katusze. Reprezentacja Polski pokonała Wyspy Owcze 2-0 w meczu o punkty eliminacji Euro 2024, ale bezbramkowy remis utrzymywał się aż do 73. minuty. O zwycięstwie przesądziły dwa gole Roberta Lewandowskiego. Wygrana oznacza awans z czwartej na trzecią lokatę w grupie E. Po fatalnej grze nie daje jednak żadnej satysfakcji. Co więcej, budzi lęk przed kolejnymi występami "Biało-Czerwonych". To jest nie do wiary. Kompromitująca statystyka po meczu z Wyspami Owczymi - Brak odpowiedniej mentalności, podejścia. Mamy młodych skrzydłowych, a ani Michał Skóraś, ani Jakub Kamiński nie dali nic pozytywnego. W jakim meczu to zrobią, jeśli nie z Wyspami Owczymi? Graliśmy u siebie z takim przeciwnikiem i cofnęliśmy się. To nie powinno tak wyglądać. To nie był krok w przód, ciągle się cofamy - zauważa w rozmowie z serwisem sport.yvp.pl Jacek Bąk, były kapitan drużyny narodowej. Bąk uderza w Santosa. "Ta drużyna usypia, a selekcjoner razem z nią" Krytyka kibiców i ekspertów płynie zarówno w kierunku piłkarzy, jak i samego selekcjonera. Fernando Santos cały czas sprawia wrażenie, jakby nie miał kontaktu z zespołem, który sam buduje. Coraz trudniej ukryć mu frustrację - na sali konferencyjnej i później przy linii bocznej. - Nie daje tej drużynie nic. Nie widać żadnego wypracowanego stylu i chyba każdy kibic to dostrzega. Ten zespół potrzebuje bodźców, a on ich nie daje. Ta drużyna usypia, a selekcjoner razem z nią. Jest hamulcowym tej reprezentacji - surowo ocenia szefa kadry Bąk. Takie były instrukcje Santosa. Zaskakująca odpowiedź naszego reprezentanta Mimo wszystko uczestnik finałów MŚ i ME nie traci nadziei na awans do przyszłorocznego czempionatu. - Życzę kadrze, by pojechała na Euro. Jeśli awansujemy przy takim stylu, to i tak należy zmienić trenera i postawić na polskiego szkoleniowca. Trzeba uścisnąć rękę Santosowi i podziękować za współpracę. Znowu widzimy, że zagraniczny selekcjoner nie spełnia oczekiwań - zaznacza Bąk.