Kto powinien stanąć w polskiej bramce? Głosuj! Jak się pan czuje po powrocie do reprezentacji po dwóch latach przerwy? Artur Boruc: - Świetnie. W zespole jest trochę zmian, ale jest też sporo tych samych twarzy, które w kadrze przewijają się od dłuższego czasu. Naprawdę bardzo się cieszę z tego powołania. Z jakim nastawieniem stawił się pan na tym zgrupowaniu? - Wiadomo, że trener Waldemar Fornalik powołał mnie po raz pierwszy. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Będę ciężko pracował, aby pozostać w tym zespole na dłużej. Był pan zaskoczony tym powołaniem? - Zadzwonił do mnie trener Andrzej Dawidziuk i powiedział, że jestem w kręgu zainteresowania selekcjonera. Wiadomo, że każdy pracuje, aby być w tej reprezentacji. Ja również. Różne są możliwości poszczególnych zawodników. W każdym razie po to pracowałem, aby wrócić do kadry. Po konflikcie z poprzednim selekcjonerem Franciszkiem Smudą wydawało się, że pogodził się pan z faktem, że nie będzie grał w reprezentacji Polski. - Tak? To błąd. Jestem bardzo ambitną osobą i na pewno nie powiedziałem ostatniego słowa. Teraz mamy trochę czasu i zobaczymy jak to będzie wyglądało w naszej kadrze. Prezes PZPN Zbigniew Boniek pozytywnie ocenił pański powrót do reprezentacji, bo według niego kadra potrzebuje trudnych charakterów. - Pan prezes na pewno wie, co mówi. W jakiej jest pan formie. - Na pewno nie jest ona optymalna. Trzeba pamiętać, że długo nie broniłem. Na pewno trochę mi brakowało ogrania. Ostatnio wróciłem do składu i idzie mi coraz lepiej. Jak pan się czuje w Southampton? - Jak widać - odżyłem. Nie ukrywałem, że od pewnego czasu dążyłem, aby grać w Premier League. W końcu tam jestem. Ciężko było wrócić do podstawowego składu? - To złożona sprawa. Pewne niesnaski spowodowały, że nie broniłem. Z drugiej strony ambicja nie pozwalała mi, aby siedzieć na ławce rezerwowych. Bardzo mocno dążyłem, aby wrócić do podstawowego składu i wreszcie się udało. Ostatnio był pan bardzo chwalony za występ przeciwko Manchesterowi United (1-2). Czy interwencja po strzale głową Robina van Persiego była najlepszą w karierze? - Takich interwencji miałem w życiu już kilka. Nie mam powodów, aby się zbytnio podniecać, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. Muszę dalej ciężko pracować, aby takich interwencji było więcej. Rozmawiał w Dublinie Marcin Cholewiński