Michniewicz dla Interii: Gumny miał udany sezon w Bundeslidze. On sobie poradzi - Wierzę w Roberta Gumnego. Ma za sobą udany sezon w Bundeslidze. Dlaczego miałby sobie nie poradzić. Przewidujemy nawet wariant przeniesienia go w trakcie meczu na lewą stronę, za Tymka Puchacza, gdybyśmy chcieli wpuścić kogoś innego na prawą flankę - powiedział Interii selekcjoner Czesław Michniewicz, gdy zagadnęliśmy go w hotelu kadry tuż po odprawie taktycznej. By wzmocnić drugą linię, tym razem Polacy zastosują wariant gry z jednym napastnikiem Robertem Lewandowskim, którego w ofensywie będą wspierać Piotr Zieliński z Szymańskim. - Jeśli chodzi o sumę indywidualnych umiejętności piłkarzy Belgia jest najlepsza na świecie, co nie znaczy, że ma najmocniejszy zespół. Postaramy się ukryć nasze słabości i wybić atuty. Wywrzeć presję na rywalu, by zmusić go do błędów, tak się to udało Holandii - podkreśla selekcjoner. Czytaj też: Michniewicz nie ma wątpliwości. To on wyjdzie zamiast Casha! - Po tym meczu będziemy znali odpowiedź na pytanie, czy stać nas na taką grę, jaką prezentują Belgowie. Chcemy się zbliżać do tego poziomu krok po kroku. To jest nasz cel. Takie mecze dają naprawdę dużo odpowiedzi. Zobaczymy, gdzie nas będzie najbardziej bolało - zastanawia się Czesław Michniewicz. Lewandowski, Krychowiak, S. Szymański w trakcie zmiany klubów Wielu jego piłkarzy jest na rozdrożu, w trakcie zmiany klubu, co nie powinno dziwić po zakończeniu rozgrywek klubowych. Robert Lewandowski przeciąga linę z Bayernem, by wyrwać się do Barcelony. Grzegorz Krychowiak ważnym kontraktem jest skazany na powrót do Krasnodaru i negocjacje w sprawie transferu. Jacek Góralski przenosi się do Bundesligi, Adam Buksa zameldował się właśnie w Ligue 1. Tymoteusz Puchacz od 1 lipca znów będzie piłkarzem Unionu Berlin, chyba że Trabzonspor go wykupi. Cała czwórka już w meczu z Walią tydzień temu pokazali, że potrafi się skoncentrować na meczu reprezentacji Polski. Czesław Michniewicz jest spokojny o to, że zamieszanie związane ze zmianami klubów nie przeszkodzi jego piłkarzom w "sprzedaniu" wszystkiego, co mają najlepsze w starciu z Belgami. "Czerwone Diabły" wściekłe po porażce! Michniewicz reaguje Po odprawie piłkarze mieli czas, by spotkać się ze znajomymi. - No proszę, jaka liczna banda! - w ten sposób swych przyjaciół powitał Tymoteusz Puchacz, który zszedł do znajomych w towarzystwie Kamila Jóźwiaka. Łukasz Skorupski przechadzał się po obiekcie wspólnie z Jackiem Góralskim. Jeszcze przed obiadem i odprawą członkowie sztabu Czesława Michniewicza transportowali sprzęt, m.in. rowery stacjonarne, na stadion, choć do rozpoczęcia meczu brakowało siedmiu godzin. Trzeba zdążyć przed korkami, których w Brukseli nie brakuje. Prezes Kulesza zabrał gości do fabryki czekolady Czterogwiazdkowy Hotel Brussels przy alei Waterloo to dość spokojne miejsce, w sąsiedztwie Parku d’Egmont. Reprezentanci Polski zajęli w nim oddzielne piętro, a swój poziom miała oficjalna delegacja PZPN-u. Prezes Cezary Kulesza zabrał swoich gości na zwiedzanie fabryki czekolady, z produkcji której słynie Belgia. Nie mogło wśród nich zabraknąć piosenkarza Wojciecha Gąssowskiego, który już od czasów Orłów Górskiego podróżuje na mecze reprezentacji Polski. Stadion Króla Baoudouina pod szyldem Heysel był areną największej tragedii Spotkanie zostanie rozegrane na monumentalnym Stadionie Króla Baudouina, który do 1994 r. nosił nazwę Heysel i był areną największej tragedii w dziejach europejskich pucharów. 29 maja 1985 r., podczas finału Ligi Mistrzów, kompletnie pijani fani Liverpoolu natarli na ścianę odgradzającą ją od kibiców Juventusu, powodując jej zawalenie. W tej katastrofie życie straciło 39 osób, z czego 32 było Włochami, najmłodszy miał 11 lat. Na liście ofiar znalazło się też czterech Belgów, dwóch Francuzów i jeden obywatel Irlandii Północnej. Pomimo tragedii reprezentacja Belgii gościła na Heysel kilka razy do 1990 r., gdy UEFA wykluczyła Belgów na 10 lat z roli gospodarza ważnych meczów pucharowych. W 1994 r. stadion przeszedł modernizację za 36 mln euro. 8 maja 1996 r. już po przemianowaniu go na Stadion Króla Baodouina, PSG pokonało 1-0 Rapid Wiedeń, w finale Pucharu Zdobywców Pucharów. Kilka tysięcy polskich serc i gardeł "Biało-Czerwonych" będzie wspierała grupa 2,5 tysiąca kibiców, którzy do Brukseli z Polski. Oprócz nich w sektorach gospodarzy zasiądzie spora delegacja belgijskiej Polonii. W samej stolicy Belgii rezyduje ponad 23 tys. naszych rodaków, którzy stanowią tu szóstą największą diasporę, po Francuzach, Rumunach, Marokańczykach, Włochach i Hiszpanach. Przedstawiciele Polonii mieli małe szanse na kupienie biletu na polskie sektory. PZPN postanowił wysyłać je tylko na polskie adresy. Przybysze z Polski do Belgii przechodzą lekki szok termiczny. W Brukseli panuje deszczowa, wietrzna aura. Temperatura nie przekracza 16 stopni Celsjusza. Oznacza to, że murawa na stadionie będzie śliska i ciężka do gry. Z Brukseli Michał Białoński, Interia