Dla Roberta Lewandowskiego Euro 2024 to prawdopodobnie ostatnie w karierze finały mistrzostw Europy. Niewykluczone, że w ogóle ostatni wielki turniej z jego udziałem. Przed imprezą wspominał w wywiadach, że zamierza cieszyć się każdą chwilą tego turnieju. Jego plany pokrzyżowała jednak kontuzja, której doznał w towarzyskim meczu z Turcją, dzień przed wylotem na ME. Początkowo wydawało się, że uraz nie wykluczy go z gry. Naderwanie mięśnia dwugłowego oznaczało jednak absencję w pierwszym spotkaniu grupowym z Holandią. Koniec mistrzostw, do widzenia, Polska żegna się z marzeniami. Francja odarła nas ze złudzeń Anna Lewandowska na trybunach w Berlinie. Porażkę skomentowała krótko Przeciwko Austrii kapitan drużyny narodowej też nie zagrał od pierwszej minuty. Wszedł na murawę na ostatnie pół godziny, przy stanie 1:1. Nie odmienił jednak losów potyczki. "Biało-Czerwoni" przegrali w arcyważnej próbie 1:3. Mecz z trybun obserwowali bliscy 35-letniego snajpera. Anna Lewandowska zawitała do Berlina wraz z córkami, Klara i Laurą. Po ostatnim gwizdku zamieściła w mediach społecznościowych krótki wpis odnoszący się do wydarzeń z Olympiastadion. "Zawsze wspieramy" - wystarczyły dwa słowa, by oddać emocje wieczoru, który miał potoczyć się zupełnie inaczej. Sytuacja ekipy Michała Probierza zrobiła się dramatyczna. Dwa mecze, zero punktów i... wyczekiwanie na łaskę rywali. Niestety bezowocne. Holandia nie pokonała Francji (0:0), co oznacza, że reprezentacja Polski jest pierwszą drużyną turnieju, która straciła szanse na wyjście z grupy. Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.