Sprawdź tabelę "polskiej" grupy eliminacji MŚ! Kiepska postawa defensywy, poza bramkarzem, niezależnie czy broni Artur Boruc czy Wojciech Szczęsny, stała się w ostatnim czasie normą i niechlubną wizytówką "Biało-czerwonych". Nie inaczej było we wtorek na Wembley. Anglicy wygrali 2-0 po bramkach Wayne’a Rooneya i Stevena Gerrarda, a postawa naszych obrońców kolejny raz daleka była od zadowalającej. - Znowu przytrafiły nam się te same błędy w obronie. Ciągle o tym rozmawiamy, powtarzamy sobie, że musimy je wyeliminować i wciąż nie potrafimy tego zrobić. Naprawdę nie wiem, co jest tego przyczyną - rozkłada ręce Mateusz Klich, który w przerwie zmienił Mariusza Lewandowskiego i zaliczył poprawny występ. - No i ta skuteczność. Przecież gdybyśmy wykorzystali nasze sytuacje, mogliśmy z Anglikami przynajmniej zremisować - dodaje. Zapytany o sposób rozwiązania największego problemu reprezentacji Polski, czyli dziurawej defensywy, Klich odparł, że kolegom z kadry brakuje zgrania i stabilizacji. - Co mecz, to wychodzimy w innym składzie. Cały czas zmienia się zestawienie obrony. Jak się można zgrać w takiej sytuacji? - dopytuje Klich. Pomocnik PEC Zwolle z rozbrajającą szczerością dodał, że nie wie, czy Waldemar Fornalik znajdzie sposób na poprawę gry drużyny narodowej w linii obrony... Na koniec jeden z dziennikarzy zapytał Klicha dlaczego on i jego koledzy wychodzą z szatni w "cywilnych" ubraniach, a nie w dresach czy innych oficjalnych strojach reprezentacji Polski. Okazało się, że zadecydowały o tym względy logistyczne. - Zawodnicy z Polski od razu po meczu wracają do kraju z całą ekipą. Musieliśmy zdać sprzęt, bo prosto z Wembley zabierają go na lotnisko. My wracamy do hotelu, w środę każdy rozjedzie się w swoją stronę - wyjaśnia Klich. Notował w Londynie Dariusz Jaroń Jak oceniasz grę "Biało-czerwonych" na Wembley? Zobacz zapis relacji z meczu Anglia - Polska! Relacja z meczu Anglia - Polska dla urządzeń mobilnych!